Kamerki do samochodowego kokpitu są dziś bardzo popularne. I dobrze. Jest jakaś szansa na udowodnienie winy. My jednak znamy ten segment głównie ze sporej porcji ciekawych nagrań z ulicy. Najwięcej jest tych z Rosji, ale to pewnie z uwagi na specyfikę tamtego kraju i problemów z dziwnymi sytuacjami. U nas kamerki też sprzedają się nieźle. Warto mieć taki element. Podejrzewam, że kiedyś takie wyposażenie będzie już w standardzie. Niektórzy nagrywają swoją jazdę także celowo pod YouTube’a. Przykładem niech będą nocne rajdy po Warszawie niejakiego Froga. On byłby chyba najbardziej zainteresowany urządzeniem Waylens z Kickstartera.
Troszkę sobie zadrwiłem, ale faktycznie kamerka Waylens wygląda jak narzędzie dla osób lubiących popisywać się swoją jazdą. Na szczęście autorzy wcale nie przeznaczyli je na miejskie drogi, a dla amatorów szybkiej jazdy poza nimi. To prawdopodobnie pierwsza taka kamerka, którą integrujemy z silnikiem i możemy szybko wyedytować najciekawsze fragmenty, a potem wrzucić prosto do sieci. To coś jak kamerka akcji do samochodu na miarę dzisiejszych, internetowych czasów. Jeden z fajniejszych projektów dla fanów motoryzacji.
Oczywiście obiektyw można wykorzystać do celów standardowych, tj. rejestracji sytuacji na drodze, ale głównym przeznaczeniem jest ujmowanie dynamicznej jazdy i zapis w dużo ciekawsze formie. Jak to działa? Po pierwsza – odpowiednia kamerka, potrafiąca uchwycić odpowiednią jakość (szybko zmieniający się kadr) i z odpowiednim procesorem przetwarzania. Po drugie: złącze OBD-II, czyli podłączenia się do komputera pokładowego. Po trzecie: aplikacja mobilna, gdzie trafiają materiały video ze statystykami jazdy. Po co? Żeby raz daw stworzyć efektowne video i dzielić się nim ze znajomymi rajdowcami.
Waylens podczepiamy w podobny sposób do normalnej kamerki. Ma ona w sobie dodatkowo 9-osiowy sensor ruchu, bardzo szybki moduł GPS i kilka innych czujników. Do tego jeszcze łączność Wi-Fi i Bluetooth, by wykorzystać pełnię mobilnych technologii. Producent pokazuje ujęcia szutrowe i offroadowe, ale dobrze wiem, że sporo kierowców wykorzysta to przy nagraniach nielegalnych wyścigów mocnymi ulicami miast.
