Coraz więcej producentów marek samochodowych chce być obecnych w świecie ubieralnych technologii – przynajmniej w formie aplikacji na smart watche. Kolejnym producentem jest szwedzkie Volvo. Z jednej strony to bardzo logiczny krok, bo przecież apki na zegarki są teraz trendy. Z drugiej jednak jest pewien problem: korzystanie ze smart watcha podczas jazdy ponoć odciąga nas od skupienia się na drodze niż telefon. Volvo to jednak firma, która bardzo dba o kwestie bezpieczeństwa, więc możemy być raczej pewni, że ich filozofia związana z inteligentnym zegarkiem będzie odpowiednia. Tutaj od razu warto wspomnieć o pierwszym mandacie dla kierowcy w USA, który musiał zapłacić 120 dolców za korzystanie z zegarka podczas jazdy. Zasady zbliżone do tych z telefonem w ręku podczas kierowania.

Volvo przygotowało aplikację On Call na obie najpopularniejsze platformy na smart zegarki: Android Wear i Apple Watcha. Ma podobne możliwości co projekty Volkswagena i BMW. Z poziomu nadgarstka mamy móc zarządzać niektórymi elementami wnętrza, m.in. ogrzewaniem lub klimatyzacją. Mamy też móc sprawdzić poziom paliwa, czy zasięg kilometrowy jaki można na nim przejechać. Bardziej wartościową funkcją na zegarek jest otwieranie/zamykanie auta, czy szybkie odnalezienie lokalizacji pojazdu, gdy zapomnimy jego zaparkowania na większym parkingu. Zegarek ma mieć również możliwość przysyłania szczegółów dotyczących planu jazdy na system nawigacji w kokpicie. Volvo zapowiedziało nawet współpracę z asystentką Cortana dla Windows Phone, ale to już dla smartfonów z systemikiem Microsoftu.

Nadal będzie też wsparcie odpowiedniego serwisu bezpieczeństwa w razie otworzenia poduszek powietrznych.  Możliwości aplikacji mobilnej na inteligentny zegarek nie są jeszcze zbyt duże. Na razie wszyscy starają się być obecni w świecie wearable bardziej marketingowo, a za jakiś czas zobaczymy może coś więcej. Widać jednak wyraźnie trendy integracji mobilnych systemów z autem i zainteresowanie coraz większej grupy producentów.

źródło: Volvo via engadget.com