Na blogu dawałem już przykład wielu akcesoriów dla rowerzystów. Jednoślad i smartfon to już od dawna kompani, ale przeważnie ich komunikację wspierają przystawki oraz dodatki montowane do pojazdu. Okazuje się, że w świecie Internetu Rzeczy powstają już urządzenia i sprzęt sportowy, które w całości stają się częścią powiązania gadżetów. Vanhawks Valour to inteligentny rower wyposażony w całe mnóstwo czujników. Wszystko co do tej pory montowaliśmy na rowerze, by unowocześnić swój środek transportu, znajdzie się teraz w jego wnętrzu. Projekt jest do tego skupiony także na aspekcie bezpieczeństwa.

Rower wykonano z włókna węglowego. Waży nieco ponad 7 kilogramów. Posiada moduł Bluetooth 4.0 do wymiany danych z aplikacją na smartfon z systemem iOS lub Android, a nawet ze smart watchem Pebble. Użytkownik takiego zestawu będzie w stanie skorzystać na przykład z nowoczesnej nawigacji typu „turn-by-turn” płynącej z diod LED na kierownicy. Myślę, że będzie to przypominało nieco wynalazek Hammerhead, ale bez potrzeby montowania dodatkowego elementu. Rower wykorzystuje też czujniki takie jak akcelerometr, magnetometr czy sensor prędkości. Innymi słowy: części z bransoletek fitness znalazły się w rowerze.

Posłużą one do tego samego co naręczny tracker, czyli zmierzą dystans, prędkość poruszania się, spalone kalorie itp. Nie zabraknie opcji śledzenia trasy, która ma postarać się o wyznaczanie przyjaznych jednośladom dróg. W ten sposób mamy uniknąć wdrapywania się z rowerem po schodach itp. Alternatywy mają być inteligentne, ale pamiętajmy, że zależy to także od sieci ścieżek rowerowych (na szczęście tych w naszym kraju pojawia się coraz więcej). Rower będzie na tyle inteligentny, że system czujników wykryje niebezpieczne strefy między innymi uczestnikami ruchu (przede wszystkim tymi czterokołowymi i więcej). Odpowiednie wibracje dodatkowo nas poinformują i choć nie unikniemy bliskiego przejazdu auta obok nas, to umożliwią przyspieszenie reakcji odsunięcia się na bok. Nie wiem czy będzie to miało jakąś moc, ale nie zaszkodzi.

Vanhawks ma być częścią sieci użytkowników, więc sporo dobrego ma płynąć od nich samych. Społeczność ma informować się wzajemnie o zamknięty drogach, utrudnianiach itp. by trasy były możliwie aktualne. Ciekawie prezentuje się usługa antykradzieżowa. Jeśli jednemu z posiadaczy rower zostanie skradzony, wtedy mijając innego z użytkowników modelu takiego jednośladu, wyświetli się powiadomienie na aplikacji, że to nie jest jego właściciel. Taka forma obrony będzie idealna, gdy rowerów na rynku będzie więcej, a złodziej nie rozpozna, że ma do czynienia z inteligentnym rowerem.

Moduły i czujniki są zasilane przez pokładowe, nowoczesne dynamo Supernova Infinity S Front Dynamo Hub, które sprawi, że rower podładujemy w trakcie jazdy. Jedna godzina pedałowania jednośladem w pełni naładuje akumulatorek. Jak to zwykle bywa przy tego typu projektach, model bierze udział w kampanii na Kickstarterze. Minimalne kwoty wsparcia przy wczesnym zamówieniu roweru to 999 dolarów. Jeśli uda się uzbierać wyznaczone fundusze, to Vanhawks Valour trafi na rynek w październiku.

źródło: Vanhawks.com, Kickstarter