TomTom nie wprowadził w styczniu nowych generacji swoich sportowych zegarków, ponieważ całkiem niedawno je odświeżał. Na targach CES 2017 przedstawił jednak inny lifting – ten związany z softwarem. Oprogramowanie to dziś nawet ważniejsza część ekosystemu niż sam hardware, bo ten dostarczyć może już prawie każdy. TomTom postarał się oczywiście i o urządzenia, a te potrafią całkiem wiele. Wystarczy przypomnieć całą rodzinę zegarków do monitoringu aktywności oraz podróżowania, czy nową generację bransoletki TomTom Touch z odczytem składu ciała. Więcej narzekań było po stronie platformy.

TomTom Sports

TomTom wziął sobie te uwagi do serca i przeprojektował apkę, dostarczając jej nowe możliwości. Krytykę trzeba było okiełznać, a najlepszym sposobem jest aktualizacja aplikacji. Poprzednia wersja była ok, ale ograniczona. Zmieniono nie tylko interfejs oraz UX, ale szerszy przegląd trendów i analizę odczytów z trackerów fitness. Apka TomTom Sports obiecuje teraz uzupełnienie braków z poprzedniej MySports (ta nawet w webowym narzędziu miała pewne braki). Nowa wersja pozwoli na głębsze oceny danych, które można przejrzeć w konkretnych statystykach oraz trendach.

Opcje społecznościowe i powiadomienia motywujące do działania to kolejne z poprawek. Mają nas bardziej angażować i mobilizować do podążania za celami. Mamy zbierać informacje z różnych aktywności i obserwować osobiste skoki w progresie. Nie tylko jako suche dane, ale też odczyty z podsumowaniami na temat wpływu konkretnych działań. Ogólnie chodzi o lepszy podgląd wyników w czasie wraz z sugestiami odnośnie ich poprawiania. Oczywiście z uwzględnieniem poszczególnych sensorów w trackerach. Dałem wcześniej przykład modelu Touch, który pomoże w ocenie efektów przez analizę składu ciała (korelując zmiany z wynikami ruchu).

TomTom Sports

TomTom Sports ma w pełni zastąpić przeglądarkowy program, oferując wszystko na ekranie smartfona. Na przenośnym ekranie mamy mieć dostęp do oceniania konkretów: gdzie możemy się poprawić i jakie są efekty naszej pracy. Ma być więcej spersonalizowanych funkcji. Pojawi się też odpowiedni coaching, czyli wirtualny trener na podstawie zbieranych danych. Wszystkie nowe opcje mają się integrować z osobistym trenerem. Firma ma postawić na usprawnianie tej części swojej platformy. Myślę, że TomTom czerpie sporo z konkurencji, która takie funkcje dopracowuje i już od pewnego czasu oferuje. Chodzi o personalizowanie programów treningowych wraz z podpowiedziami w czasie rzeczywistym. Na to w odpowiedniej formie musimy jeszcze poczekać.

Cieszy też możliwość integracji odczytów z serwisami Runkeeper, Strava, MapMyFitness lub Nike+. Nowe aplikacje TomTom Sports mają być dostępne na iOS oraz Androida od końca stycznia.

źródło: TomTom