Baterie solarne do smartfonów nie są niczym nowym. Technologia czerpania energii ze słońca jest już wykorzystywana dłuższy czas i to w przenośnych gadżetach do ładowania telefonów. Są i większe panele, by w podróży zbierać jak najwięcej energii. Mają jednak sporą powierzchnię i często trzeba je rozkładać. A może wykorzystać powierzchnię swojego ciała? Tommy Hilfiger proponuje kurtkę z takim solarnym modułem na plecach. Gotowy wyrób ze zintegrowaną baterią do zasilania mobilnych urządzeń, pozwalający „chwytać” promienie słoneczne podczas spaceru. Kurtka kojarzy nam się zwykle z zimnem, więc pewnie nie zbierzemy energii tak szybko jak latem (gdy kurtek nie nosimy), ale coś zawsze się wygeneruje.

Ubieralne technologie są teraz trendy, więc coraz mniej z nas będzie patrzyło na taki projekt dziwnie. W ofercie będą oczywiście damski i męskie modele o przeróżnych rozmiarach. Panele są zdejmowane, więc nie musimy ich nosić non stop. Są odporne na warunki atmosferyczne, a całość nie waży specjalnie dużo, choć pewnie będzie nieco ciężej. Doliczmy do wagi niewielki moduł banku energii, do którego zbierana jest energia. Ma on pojemność 1500 mAh i powinien wystarczyć na odpowiednie uzupełnienie akumulatorków smartfonów. Kurtki powstały we współpracy z firmą pvilion. Są lepsze metody na zasilania telefonu, bo przecież panele słoneczne zbierają energię dosyć długo, ale jeśli chcecie wykorzystywać zasilanie „za darmo”, to jest to jakaś opcja.

Więcej korzyści z projektu ma Tommy Hilfiger, bo pokazuje podejście i reagowanie na modę związaną z ubieralnymi technologiami. W dodatku producent odda połowę środków ze sprzedaży kurtek dla Fresh Air Fund. Solar Panel Jackets to dosyć drogi wydatek. Kurtki są wyceniane na 599 dolarów! Zapewne niedostępne w polskich sklepach. W powiązanych wpisach znajdziecie kilka alternatywnych propozycji do ubrania banku energii.

źródło: Tommy Hilfiger via liliputing.com