Każdy rodzic z noworodkiem przeżywa ten sam trudny okres – budzenie się dziecka i płacz. Nieprzespane noce to norma. Dzidziuś przeważnie śpi w tym wieku, ale jak się budzi to przeważnie go słychać na odległość. Popularne są systemy do monitoringu maluszka w pokoju – zarówno video, jak i dwustronna wymiana dźwięku z opcją nasłuchu lub puszczania kołysanek ze smartfona. Dzisiaj chwilę o innym gadżecie. Sproutling Baby Monitor to także opcja monitoringu noworodka, ale w formie ubieralnych czujników. Co powiecie na sensory, który mierząc dane witalne będą potrafiły przewidzieć kiedy dziecko się wybudzi?

To oczywiście może dać opiekunom sporo nowych możliwości. Nie będą musieli nagle się zrywać. Czujniki umieszczone na nóżce będą stale mierzyć maleńki organizm. Jego ruch, pracę serca, czy temperaturę skóry. Oprócz tego zmierzy również temperaturę pomieszczenia, światła oraz wilgotność. To wszystko razem da odpowiedni obraz tego, co może wpłynąć na odpoczynek dzidziusia. Obecnie wszelkie gadżety do pilnowania dzieciaków to modele z aplikacjami mobilnymi na smartfony. Tutaj bez tego ani rusz. Odczyty wędrują bezprzewodowo na nasz ekranik, a przewidywania dotyczące przerwania snu także w wersji powiadomień. Wygląda na to, że to najlepsza propozycja dziecięcego monitoringu na rynku.

Produkt powstał m.in. ze współpracy byłych członków Apple i Google. Technologia wykorzystana w Sproutling będzie monitorowała sen i przyzwyczajenia w odpoczynku małej osóbki. Bardzo podobnie do tego jak robią to systemy dla dorosłych. Dzięki temu na ekraniku iPhone’a rodzic zobaczy dane na wyświetlaczu bez potrzeby dotykania dziecka, a szczególnie przerywania jego odpoczynku. Wraz z prowadzonymi statystykami cały algorytm ocenia okresy snu i warunki otoczenia, potrafiąc ocenić kiedy maluch może się wybudzić. Uczy się cykli snu i dodaje do tego wpływ otoczenia.

Wszystko oparto na bardzo dokładnym modelu i studium medycznym na temat snu noworodków. Co da mamie wcześniejsze powiadomienie? Będzie miała czas na przygotowanie się do karmienia. System będzie możliwy do użytku przez cały czas dorastania dziecka. Oczywiście mowa o okresie łóżeczkowym. Czujniki będą rozpoznawały wiek i dostosowywały się algorytmami do typowych potrzeb snu w danym okresie życia, ale także odczytów zbieranych od chwili pojawienia się dziecka na świecie. Swoje zrobi też okres dnia, czyli ocena dziennych drzemek lub nocnego snu. Pierwsze oceny z przewidywaniem wybudzenia pojawią się po około 2 tygodniach noszenia wynalazku, gdy oprogramowanie nauczy się przyzwyczajeń małego organizmu.

Natura jednak często działa po swojemu, więc należy tutaj przyjąć pewne założenia statystyczne. Sensory będą dostępne dopiero w przyszłym roku i mają być dostępne z delikatną opaską w kilku rozmiarach – dzieci szybko rosną, więc warto monitorować jej zaciśnięcie. W zestawie będzie też stacja do bezprzewodowego ładowania. Autorzy projektu zaznaczają, że dla bardzo zapracowanych rodziców każde minuty mogą być przydatne, więc alarm na ok. 10 minut przed ewentualnym wybudzeniem dziecka będzie jak znalazł. Powiadomienia wskażą także samo wybudzenie, gdyż sensory wyślą wtedy bezpośredni sygnał na smartfon. Model Sproutling Baby Monitor jest tak pewny siebie, że będzie potrafił nawet przewidywać czas snu dziecka w danym miejscu (gdzie wcześniej już sypiało).

Gadżet powstał w ubieralnej wersji nie ze względu na modę i współczesne trendy, a z powodu dokładności odczytów. W przyszłości czujniki mają dostarczać więcej danych niż tylko wspomniane, choć i te już są bardzo pomocne. Sproutling można już zamawiać w przedsprzedaży, gdzie kosztuje 249 dolarów. Cena ostateczna ma wynieść niecałe 300.

źródło: sproutling.com