Segment gadżetów fitness do mierzenia aktywności to w większości forma zegarków lub bransoletek. Jest jednak w nich miejsce na opaski na głowę, zwłaszcza, że są one rzadkością na rynku. To urządzenie o podobnych funkcjach, ale innym podejściu do umieszczenia sensorów mierzących dane. Taką formę proponuje Spree Sports w swoim wynalazku, mogącym w wygodniejszy sposób zebrać informacje.  Taki rodzaj konstrukcji może też zainteresować klientów, którzy nie chcą zakładać na rękę żadnych trackerów, ale też zebrać więcej informacji na temat swojego organizmu.

Mózg sprzętu znajduje się z tyłu opaski. Monitoring odbywa się poprzez analizowanie naszej głowy, co jest zdecydowanie bardziej niezawodne niż w przypadku nadgarstkowych czytników. To samo tyczy się mierzenia pracy serca, które także umożliwia Spree Sports. Nie jest konieczna instalacja specjalnych urządzeń na klatce piersiowej, wystarczy kontakt czujników z naszą głową. Odczytywane są dane biometryczne i to w relatywnie komfortowy sposób. Sprzęt jest wodoodporny, wykonany z ogumowanych elementów, które nie męczą przy noszeniu, a przy okazji nie pozwolą na dostawanie się poty do oczu.

Czujniki mierzą temperaturę ciała, rytm i pracę serca, ale i wiele innych, typowych danych: przebyty dystans, prędkość, czas treningu i spalone kalorie. Wszystkie są jednocześnie transmitowane bezprzewodowo przez Bluetooth 4.0 do naszego smartfona z mobilną aplikacją na iOS. Może to być iPhone, iPod Touch jak i iPad. Na razie nie ma współpracy z systemem Android. Wszystkie informacje można podglądać na ekraniku telefonu lub tabletu w czasie rzeczywistym, więc ich analiza może prowadzić do mierzenia celów i osiągnięć treningowych.

Oprócz analizowania danych, możemy także sterować biblioteką muzyczną znajdującą się na smartfonie przez wbudowany w urządzenie system kontroli muzyki. Dane można też pobrać z pamięci Spree Sports na komputer poprzez kabelek USB. Producent chciał połączyć w jednym urządzeniu mierzenie trzech ważnych składników i mu się to udało. Oprócz pracy serca i ruchu użytkownika, brakowało ważnego czynnika, czyli pomiaru naszej temperatury. Okazało się, że jedynym miejscem na ciele do osiągnięcia tego celu jest czoło. Wszystkie trzy dają konkretne pomiary i mogą prowadzić do całościowego mierzenia organizmu podczas aktywności.

Firma odpowiedzialna za ten sprzęt zbierała doświadczenie w przygotowywaniu sensorów temperaturowych dla graczy footballu amerykańskiego. Pojawiały się zapytania od prywatnych klientów, więc postanowiono przygotować komercyjną wersję czujników. Model wytrzyma do 8 godzin na jednym ładowaniu – wystarczająco długo na kilka do kilkunastu treningów. Wersja współpracująca z Androidem ma pojawić się na wiosnę, a  aplikację na Windows Phone zapowiedziano, ale jeszcze bez konkretnej daty. Spree został wyceniony na 300 dolarów i jest dostępny w kilku wersjach kolorystycznych.

źródło: spreesports.com