Niedawno ruszyła platforma crowdfundingowa od Sony. Serwis First Flight to ciekawy pomysł japońskiego producenta na rozwój marki, bo ostatnio Sony przechodziło problemy (pewnie nadal z nimi walczą). Miejsce do promowania rozwiązań, które potem zbierają fundusze podobnie do konkurencyjnych serwisów, ruszyła w lipcu i znalazło się w nim kilka pierwszych gadżetów. Było ich niewiele, ale obiecywano, że z czasem kampanii będzie przybywać. Najnowszą jest projekt inteligentnego zegarka Wena („Wear electronics naturally” – jakby kto pytał).
Rynek smartwatchy powoli się ugruntowuje, więc nietypowe modele wciąż mają szansę na zebranie bardzo szerokiej grupy klientów. Czym wyróżniają się zegarki z linii Wena? Przede wszystkim tym, czego oczekuje spora grupa użytkowników od naręcznego urządzenia – możliwie klasycznych kształtów. Wena to w zasadzie tradycyjna koperta z analogowym cyferblatem, natomiast to pasek stara się odegrać rolę dodatku smart. Ma przemienić klasyka w nowoczesny, inteligentny sprzęt, ale bez zbyt widocznych cech zdradzających jego podejście.
Jak widać, Wena wygląda jak normalny zegarek. Funkcje są pochowane w środku i są to głównie możliwości płatności mobilnych przez NFC, powiadomienia wibracyjne dla notyfikacji ze sparowanego smartfona, a także programowalne światełko LEDowe na pasku, pozwalające na rozpoznanie treści, które docierają na nasz telefon (takie diody ma już każdy smartfon i ułatwiają one orientowanie się w nadciągających wiadomościach). Tarcza zegarka ma też pokazywać progres aktywności na mini wskazówkach (ta opcja działać ma na razie jedynie z iPhone’ami).
Sony planuje dwie wersje zegarka Wena. Pierwsza ma nazywać się Chronograph, a druga Three Hands. Ta pierwsza ma pomieścić trzy mniejsze tarcze wskazówkowe, a druga (tańsza) tylko jeden główny cyferblat. Bateria w zależności od modelu ma wytrzymać od 3 do 5 lat (jak zwykły zegarek). Najwięcej zużyje bransoletka wibracyjna. Trzeba ją będzie ładować średnio co 7 dni. Warto zaznaczyć, że podobne smart paski i dodatki do normalnych zegarków już się pojawiały. Japoński producent chce wydać gadżety w marcu/kwietniu przyszłego roku. Modele mają wyglądać elegancko. Za Three Hands zapłacimy 275$, a Chronograph wyceniono na 576$.
