O tej piłce słyszałem już kilka lat temu, kiedy powstawała jeszcze prototypowa jej forma. Piłkarz z zamiłowania, więc gadżety footballu nie są mi obce. Soccket już w 2010 roku przyciągał zainteresowanie mediów – to piłka mogąca zasilić akumulatorek sprzętu dzięki wykorzystaniu wewnętrznego mechanizmu generującego energię elektryczną z kopania piłki. Coś idealnego dla krajów trzeciego świata, gdzie dostęp do elektryczności jest bardzo ograniczony, ale także i dla gadżeciarzy, którzy lubią grać w piłkę. Prace nad projektem trwały, ale w końcu możemy nabyć finalną wersję piłki. Będzie kosztowała niecałe 100 dolarów i będzie praktycznie darmowym źródłem energii – nie licząc strat w energii użytkownika 😉

Generator i moduł zbierający energię znajdują się oczywiście wewnątrz piłki, ale są dobrze obudowane odpowiednimi materiałami, więc można (trzeba!) wykorzystać ją do zabawy. My piłkę kopiemy, a mechanizm zamienia ruch w elektryczność. Po treningu wystarczy podpiąć piłkę… smartfon do piłki na USB. Telefon, tablet, konsolka do gier, odtwarzacz multimedialny, nawet lampka na USB – to wszytko można podłączyć i naładować. Bardzo przydatne na dłuższe wypady itp. W razie braku dostępu do gniazdka wystarczy zebrać ekipę lub pożąglować piłką. W marcu zeszłego roku projekt brał udział w kampanii na Kickstarterze, naturalnie udanej!

Piłka jest wykonana z mocnych i trwałych materiałów. Jest też wodoszczelna. Ma wielkość oraz wagę tradycyjnej piłki, a dostęp do źródła otrzymujemy po wyciągnięciu jednej z zatyczek. Nie wystarczy do zasilenia tabletu, ale uzupełnienia baterii tak. Im więcej pogramy, tym więcej energii zbierzemy (ale etapowo). 30 minut gry ma umożliwi trzy godziny światła (z lampeczki LED). Zauważyliście grę słów w nazwie? Powstała ona z połączenia słów „soccer” oraz „socket”, czyli piłki nożnej w amerykańskim tłumaczeniu i gniazdka elektrycznego. O innym wynalazku od Uncharted Play już pisałem, była to skakanka generująca energię.

źródło: Kickstarter, unchartedplay.com via slashgear.com