To chyba nie jest bezpieczne! Na Indiegogo pojawił się projekt uchwytu na smartfon, który mocujemy do… kierownicy! Kiedyś jadąc samochodem zdarzało mi się obserwować czytających gazety podczas stania w korku. Teraz widuje kierowców z tabletami, a smartfon to już widok powszedni nawet w trakcie jazdy. Niestety nie jest to zbyt bezpieczne i dla samego kierującego i innych uczestników drogi. Stare telefonu to chociaż można było obsłużyć palcem na czuja – na normalnych klawiaturkach. Teraz trzymając smartfon trzeba widzieć gdzie się „klika”. Dobrze, że powoli wkraczają asystenci głosowi lub wsparci systemów wewnątrz kokpitów. Startup z kampanii crowdfundingowej proponuje jednak mocowanie dla osób nie mogących oderwać wzroku od ekranu nawet w trakcie jazdy.

Ok. Dość już naskakiwania na gadżet. Może jest coś przydatnego? A nawigacja GPS? Hmm kierownica się obraca, więc i obraz znika. Z reguły jednak jest wyprostowana, a zakręty są chwilowe. Nie rozproszy uwagi? Co innego panel z przyciskami – takie coś już było i ma jak największy sens. Odbieranie połączeń, zdalna obsługa telefonu itp. Załóżmy jednak, że faktycznie taki gadżecik na kierownicę, gdzie utrzymamy telefon, będzie bezpieczniejszy dla kierowcy. Tutaj też znajdziemy jakieś „ale”. Łatwo i szybko odbierzemy połączenie (lub sprawdzanie muzyki na soundhound 😉 ), ale czy nie będzie prowokowało do użycia? Na pewno rozśmieszy innych kierowców. W sumie to i nawet w korkach przydatne. Przynajmniej do momentu kiedy przywalimy komuś w tył.

Autorem projektu jest 20-latek z Arizony. To wszystko tłumaczy. Na szczęście pociesza jego podejście. Widząc mnóstwo kierowców ze smartfonami w ręce w trakcie jazdy, zaproponował coś alternatywnego. Jego celem jest zmniejszenie wypadków powodowanych użytkowaniem telefonów w trakcie poruszania się samochodem, no i może nieco rozgłosu i pieniędzy, jeśli pomysł znajdzie zainteresowanie oraz fundusze potrzebne na jego realizację. Z technicznej strony uchwyt wygląda elegancko i solidnie. Na wyciągnięcie ręki (chwilowe!) mamy dostęp do swojej biblioteki muzycznej puszczanej przez Bluetooth, panelu do odbierania telefonów, czy wspomnianego wyżej GPS. Czyli wszystko to, co najczęściej robią kierowcy w trakcie jazdy.

Obyśmy tylko czasem nie próbowali tak pisać smsów lub odpisywać na wiadomości w portalach społecznościowych (to już by wymagało użycia obu rąk…). Jak już mówiłem, może to prowokować do szerszego użycia urządzenia. Im wygodniej, tym więcej nam wpadnie do głowy pomysłów. Przeważnie młodzi ludzie nie mogą przestać używać telefonu w czasie jazdy (nie jest to reguła!), a autor wynalazku zauważa, że dzięki jego rozwiązaniu ochronimy dzieciaki za kółkiem. Nie wiem czy zdecydowałbym się na taki krok, gdybym miał dać dziecku kluczyki do pojazdu. Jakie jest wasze zdanie? Idea generalnie dobra, jak i sam cel, tylko czy to dobra droga? Nie wiem też jak z przepisami – jest jakiś podpunkt związany z nie umieszczaniem niczego na kierownicy? Jeśli nie, to może faktycznie to i dobre?

źródło: Indiegogo