Bezprzewodowe słuchawki w wersji dousznej są ostatnio coraz popularniejsze. Większość firm stara się dodać im przy okazji nowe funkcji, m.in. trackery aktywności, czy obsługę asystentem głosowym. Są na rynku producenci, dla których liczy się głównie jakość dźwięku i wykończenie. Bang & Olufsen to najlepszy przykład takiej marki. Duńczykom brakowało w porfolio modelu bezprzewodowych „pchełek” i w końcu wierni klienci będą mogli takowe nabyć. Słuchawki Beoplay E8 zaprezentowano na targach IFA 2017 w Berlinie.

Bang & Olufsen Beoplay E8

Myślę, że każdy wie czego się spodziewać. Perfekcyjnego wykończenia, odpowiedniego designu, no i wysokiej ceny. B&O pod tym względem nigdy nie zawodzi. Bezprzewodowe słuchawki Beoplay E8 wpisują się w ten trend. Mimo, że bezprzewodowe modele w miniaturowej wersji lubią wypadać to jednak zainteresowanie nimi jest na tyle duże, że nikt nie oprze się produkcji takowego wariantu. Wystarczy stworzyć odpowiednie rozwiązania, by niewielkie gadżety odpowiednio siedziały w uchu. Bang & Olufsen stworzył specjalne wkładki, które nie dość, że utrzymają słuchawki to jeszcze dostarczą odpowiedni komfort (4 rozmiary silikonowych elementów).

Beoplay E8 kuszą też wykończeniem premium. Zarówno w kwestii samego wykończenia, jak i wyglądu. Na szczęście i dźwięk dopełni całości. Według producenta ma to być najwyższa jakość. Dynamiczne, 5.7 mm drivery i współpraca z NFML (komunikacja między obiema słuchawkami) mają gwarantować „precyzyjne i bogate” audio przez protokół Bluetooth 4.2. Wszystko z uwzględnieniem trzech cech, które wspólnie muszą dojść do kompromisu, czyli ergonomii, gabarytów i jakości. Konstrukcja nie jest najmniejsza, ale możliwie niewielka. Tak, by nie rezygnować z właściwości audio. Firma ma już ponad 90 lat doświadczenia, więc trzeba wierzyć, że się udało.

Bang & Olufsen Beoplay E8

Słuchaweczki ważą po ok. 7 gramów i są odporne na kurz i zachlapania. Działają w zakresie 20 Hz – 20 kHz. Oczywiście ze wsparciem wbudowanych mikrofoników, pozwalających na prowadzenie rozmów ze sparowanego smartfona. Udało się też zaoferować tryb Transparency Mode, który umożliwi wpuszczenie do środka nieco dźwięku z zewnątrz. To, ile chcemy słyszeć otoczenia, możemy wyregulować w aplikacji mobilnej na iOS lub Androida (można też sparować z Apple Watchem). Program Beoplay App ma też posłużyć do ustawień equalizera, konfiguracji profilów oraz kontroli stanu naładowania baterii. Na boku każdej ze słuchawek jest mini panelik dotykowy, pozwalający na kontrolę odtwarzacza lub odbierać połączenia. Prawa ze słuchawek ma 85 a lewa 60 mAh, ale łącznie rozłożą energię na ok. cztery godziny ciągłego działania. Standardowo w tej sekcji.

Schowek z wbudowanym bankiem energii też jest powszechnie stosowaną metodą uzupełniania akumulatorków (2 dodatkowe ładowania). Służy on również do przechowywania i przenoszenia słuchawek Beoplay E8. Cena: 299 dolarów (w Polsce 1299 zł). Konkurencja? Jest tańsza, ale i oferowana w innym segmencie jakości. Mamy tutaj AirPods od Apple, czy Gear IconX od Samsunga (dodatkowo z trackerem aktywności), a to przecież nie jedyni rywale.

źródło: B & O