Dawałem już przykład inteligentnej tablicy na moim blogu, ale prototyp ten miał wielkość monitora do stacjonarnego komputera, więc tablicą do końca nie był. Nam tablica kojarzy się przecież z większym elementem, na którym można przekazywać informacje całej klasie lub grupie osób. Musi mieć pewien rozmiar, a nie oferować ograniczone możliwości. Oprócz nowoczesnych funkcji powinna spełniać swą podstawową rolę – dobrej widoczności zapisków z dowolnego miejsca pomieszczenia, w którym jest zainstalowana. Smart Kapp za taką można chyba uznać. Może nie wygląda jak wielka akademicka tablica na wielką aulę, ale w pokoju do zebrań lub mniejszej, szkolnej klasie wystarczy.

Mowa o białym wydaniu, czyli tym na mazaki ścierane szmateczką. Nie ma na razie chyba żadnego innego lepszego rozwiązania niż tablica, by przekazywać szybko informacje. Rzutniki sprawdzają się bardziej do prezentacji, chyba, że będziemy pokazywać ekran tabletu i wykorzystywać rysik. Tablica przyjęła się na tyle dobrze, że odpowiednio zmodyfikowany i ulepszony jej model może stać się jedynym sensownym pomysłem. Zaletą podejścia jest szybkość zapisywania danych. Zamiast męczyć się i przepisywać to co widać na jej powierzchni (to klasyczna forma znana od dawien dawna – w szkołach musi pozostać, bo uczy dzieciaków pisania). Na nowoczesnej tablicy treści można sobie pobrać w czasie rzeczywistym lub generować szybkie zrzuty ekranu.

Tak działać ma Smart Kapp. Zapiski możemy robić ręcznie – tak jak zwykle do tej pory. Różnica jest taka, że „widownia” może zainstalować odpowiednią aplikację mobilną i widzieć materiały z tablicy na swoich smartfonach lub tabletach. Nie po to, by je lepiej widzieć (choć i tak można), ale by móc archiwizować wybrane treści na swoim lokalnym urządzeniu. Taki projekt może być wykorzystywany wszędzie. Od szkół, uczelni, po biura i prezentacje lub pokazy. Zwiększy to komfort współpracy w zespołach lub ułatwi prowadzenie notatek na wykładach. Spełni też podstawową rolę, czyli prowadzenia spotkania/zajęć w większym gronie. Model tablicy ma 107 cm przekątnej. Materiały wędrują drogą internetową (chmura?), a sparować urządzenia można szybko przez Bluetooth drogą NFC lub przez kody QR.

Aplikacje przygotowano dla platform iOS lub Android. Oczywiście wcale nie trzeba przebywać w sali, w której prowadzone jest spotkanie. Można uczestniczyć w zebraniu na odległość, nawet w domu lub innym biurze. Na razie w jednej sesji może brać udział do 5 użytkowników. Liczę na odpowiednie zwiększenie powierzchni tablicy oraz liczby uczestników. Materiały można zapisywać jako obrazki JPEG lub dokumenty PDF. Potem można je szybko przesyłać drogą mailową lub przechowywać na swoim urządzeniu (ewentualnie eksportować do swoich cyfrowych notatników). Nadal wykorzystywana jest technologia pstrykania zdjęć w celu przenoszenia zrzutów widoku. Treści mają być też do zapisu na pendrive, który wetkniemy w port tablicy.

Informacje przechowywane w chmurze są szyfrowane i mogą być automatycznie wymazywane w momencie ścierania treści z tablicy (tutaj chodzi o udział w naradach na odległość). Jak widać, nie jest to jeszcze rozwiązanie idealne, ale pozwoli na łatwiejsze prowadzenie spotkań, a w przyszłości w zmodyfikowanej formie może zostać użyte w placówkach edukacyjnych. Smart Kapp to drogawy wynalazek. Wyceniono go na niecałe 900$.

źródło: smartkapp.com via gizmag.com