Jestem maniakiem muzyki. Obowiązków i pracy jest jednak na tyle dużo, że odprężyć się można dopiero w łóżku. Głośna muzyka wtedy odpada, bo reszta domowników chce spać. Ostatnim ratunkiem są słuchawki. Nie da się z nimi jednak wygodnie przeleżeć dłuższego czasu. Jedyna opcja to leżenie na plecach. Nawet pchełki nie są wystarczająco komfortowe, bo wbijają się w uszy. Ja korzystam z modeli dokanałowych, więc niewygoda jest jeszcze większa. Najwyraźniej mało osób słucha muzyki do snu, skoro modeli ukierunkowanych na ten element jest tak mało. To nisza, którą wykorzystuje producent wariantu SleepPhones.

Ja potrafię z ulubionymi kawałkami zasnąć, a nie słucham wcale żadnych ballad. SleepPhones to ciekawy model i wcale nie tylko wyłącznie do słuchania plików audio. Autorzy stworzyli miękki materiał i słuchawki w środku w taki sposób, by wygodnie było leżeć również na boku. To taki miks materiałowej opaski i słuchawek ze standardowym przewodem jack 3,5 mm. Można je podłączyć do dowolnego odtwarzacza w tym standardzie (czyli iPoda, smartfona, czy każdego innego playera mp3). Aby nieco rozszerzyć funkcjonalności, a forma do tego wręcz namawia, firma postanowiła, że SleepPhone posłużą do wielu innych celów. Nawet jako zasłonka do oczu.

Najważniejszy już wskazałem, to zwykłe słuchanie muzyki. Kolejnym ma być wygodne relaksowanie się i łatwiejsze zasypianie ze specjalnymi programami muzycznymi (do medytacji, terapii, pewnie i nauka lub czytanie audiobooków będzie przyjemniejsze). Opaska ma odpowiednie wygłuszanie, więc uratuje nas także od chrapania innych domowników. Być może i my przestaniemy denerwować innych naszą muzyką – zwykle słuchawki mają konstrukcję otwartą i generują jakiś poziom hałasu, który w ciszy się potęguje (wrażenie). Przygotowano różne warianty w sprzedaży. Klasyczne – te przewodowe – to koszt ok. 40 dolców, natomiast bezprzewodowe (o wiele wygodniejsze) to już wydatek 100 dolarów. Jest nawet wersja Bluetooth z ładowaniem indukcyjnym (150$) i to najnowsza propozycja prosto z CES 2015. Ciekawe jak z jakością, bo to też bardzo ważne. Przynajmniej dla mnie.

źródło: SleepPhones