Wciąż wśród sportowych trackerów królują zegarki i bransoletki. Czujniki zakładamy na nadgarstek i trenujemy. Zasadność tego formatu jest jasna – na rynku jest coraz więcej inteligentnych zegarków, więc hybrydowe gadżety mają sens. Ekranik służy do powiadomień, a w trakcie ruchu do odczytów fitness. Sensory na ręce są wystarczające, ale powstają też ubieralne urządzenia, chcące dostarczyć sportowcom możliwie dokładne pomiary. SenseON zakłada sukces dzięki przyklejaniu modułu w odpowiednim miejscu.

SenseON fitness

Tracker mierzy wszystkie standardowe dane, ale najistotniejsza będzie praca serca i oddech. Zbierane prosto z klatki piersiowej inforamacje nie powinny kwestionować dokładności (o co oskarżane są optyczne czujniki na rękę). Chiński producent CardioCycle obiecuje kliniczną dokładność i gwarantuje jakość pomiarów. Oprócz tego komfort noszenia. Mimo naklejanego charakteru ma być wygodnie (sam sposób przyczepu również ma swoją jakość).

Zbierane dane to znane parametry: kroki, dystans, spalone kalorie. To podstawy, które mają uzupełniać bardzo dokładną analizę pracy serca. SenseON zadba o analizy stref wysiłku, regeneracji po treningu i pomiar oddechu. Inteligentne algorytmy przetworzą odczyty i wskażą metryki. Pod tym względem chodzi o dostosowanie treningu do możliwości swojego ciała. Każdy współczesny gadżet na poziomie (dający nam odczyty pracy serca) próbuje wskazywać nam optymalność treningu pod indywidualną wydolność.

SenseON

SesneON

Aplikacja na iOS lub Androida jest właśnie takim trenerem, który w razie zbyt intensywnego ruchu doradzi zwolnić lub też odwrotnie. Jeśli czuje, że mamy jeszcze spore możliwości to zasugeruje podkręcenie tempa. SenseON postara się też wykorzystać lepszą pracę oddechu, by zwiększyć osiągi. Co ważne, produkt ten ma analizować dane w sposób ciągły, a to ma istotne znaczenie. 20 godzin pracy na jednym ładowaniu powinno wystarczyć. W razie czego specjalny pokrowiec z bankiem energii dostarczy ośmiu takich cykli.

SenseON poszukuje aktualnie środków na realizację projektu w kampanii na Indiegogo. Plany wskazują na debiut jeszcze w tym roku. Pisałem już o kilku bardzo podobnych modułach i na razie żaden nie osiągnął sukcesu. Nie chcę wątpić w kolejny, ale nie będę też zbyt optymistycznie patrzył na propozycję od CardioCycle. Może w okolicach września będzie wiadomo coś więcej.

źródło: Indiegogo