Mobilnych wynalazków dla sportowców przybywa i nie widać końca. Cały czas jakiś element jest w stanie połączyć trening z aplikacją mobilną na smartfon lub tablet. Najwięcej jest trackerów aktywności, ale od czasu do czas pojawia się wyspecjalizowany model do śledzenia wydajności poszczególnych ćwiczeń. Są to urządzenia o wiele bardziej zaawansowane, bo skupiające się na konkretniejszych analizach. Zliczają powtórzenia, siłę, technikę. Są idealnym dodatkiem do monitorowania treningu, a w wielu sytuacjach mogą nawet zastąpić trenera. Dobrze jest mieć wsparcie realnej osoby, ale wiele ćwiczeń można trenować bez ich udziału. ResisTrack jest kolejnym elementem na siłownię, mającym dostarczyć właśnie takowych wyników.

Jest to specjalnej konstrukcji siłomierz z elementami elektronicznej łączności, pozwalającej na komunikację z aplikacją na smartfon i tablet, dzięki czemu otrzymujemy wsparcie ekranu z wizualizacjami oraz informacjami na temat ćwiczeń. Wszystko oczywiście na podstawie pomiarów z ResisTrack, który można łatwo połączyć z mnóstwem maszyn do trenowania. Powtórzenia widać na ekranie naszego mobilnego urządzenia – te po prostu musimy umieścić gdzieś przed sobą. Zadania stojące przed tym modelem przypominają nieco trackery aktywności: mają wspomóc w treningu, dodać opcję wirtualnego trenera, a także motywować do lepszej pracy.

ResisTrack skupia się na mięśniach. Podobno ma wystarczającą dokładność, by mierzyć w czasie rzeczywistym pracę obu rąk/nóg (synchro). Autorzy zaprojektowali aplikację na wszystkie trzy najpopularniejsze platformy: iOS, Androida oraz Windowsa. Tutaj możemy podglądać nasze aktualne wyniki, ale i statystyki znajomych, co ma pomóc na w porównaniach możliwości lub większą mobilizację. Autorzy zapewniają, że w ten sposób osiągniemy lepszą symetrię rozwoju mięśni. Ostatnio rozmawiałem z siostrą, które spędza sporo czasu na treningach i jej wyniki na specjalnej wadze wykazały, że ma nierówno rozłożone ćwiczenia na strony ciała. Czujniki są w stanie wychwytywać dysproporcję i sugerować zwiększenie intensywności na daną stronę.

Aplikacja ma w sobie program trenerski, więc w pewnym stopniu zapewnia też wsparcie co do stosowania ćwiczeń. Licznik powtórzeń to akurat najmniejszy bajer. Dopiero możliwość archiwizacji treningów i przeglądania ich w szerszym okresie jest przydatne do analizowania efektu. Gadżet ma też starać się zwracać uwagę na przeciążenia i unikanie kontuzji. Obecnie trzecia generacja prototypu zbiera fundusze na Kickstarterze, gdzie można zamówić w przedsprzedaży ResisTrack nieco taniej.

źródło: Kickstarter