Szkoła powinna uczyć. Każdy z nas dobrze wie jak wygląda większość lekcji. Nauczyciel prowadzi zajęcia, a uczniowie nie wykazują większego zainteresowania i po prostu nie są zbyt skoncentrowane na lekcjach. Taki widok to standard, a gdy nauczyciel jest przy tym nudnym wykładowcą, to cała praca idzie dodatkowo na marne. Jedni mają do dzieci podejście, drudzy są zbyt rygorystyczni, a jeszcze inni trafiają na grupki dosyć opornych dzieciaków. Od pewnego czasu Apple prowadzi program wykorzystujący w szkołach tablety i aplikacje edukacyjne. To nie jedyny przedstawiciel świata mobile, który chce w ten sposób zachęcić uczniów i nauczycieli do ciekawsze nauki.

W AppStore i Google Play pojawiła się aplikacja PingPong i bynajmniej nie jest to program dla wuefistów, a apka dla nauczycieli prowadzących zajęcia w salach. Ja wciąż nie jestem przekonany do takiej formy prowadzenia lekcji, ale czasy się zmieniają i być może nie będzie niebawem innej drogi, jak trafienie do dziecka przez zabawę. Mam tu na myśli przyzwyczajanie dzieci do pracy z ekranami. Nie jest to zła droga, ale musi być ona umiejętnie wprowadzana i nie uzależniana tylko od elektronicznych zabawek. Uczniowie mogliby oczywiście zacząć nosić do szkół tablety z elektronicznymi podręcznikami i notatnikami z rysikiem, ale nie chciałbym widzieć tego co obecnie można spotkać na przerwach: zderzające się dzieci ze wzrokiem skierowanym w wyświetlacze smartfonów i tabletów.

Są wady i zalety, ale dobrze wprowadzona usługa może być bardzo wartościowym narzędziem w szkolnych salach. Na czym polega aplikacja PingPong i dlaczego tak się nazywa? Autorzy próbują przekonać placówki szkolne do korzystania z oprogramowania na iOS lub Androida, w którym nauczyciel w formie quizów będzie mógł zachęcić klasę do nauki. Każdy z nich ze swojej jednostki (smartfona czy tabletu) odpowiadałby na pytania lub miał podgląd w niektóre zadania tłumaczone w bardziej przystępny i atrakcyjny wizualnie sposób. Pytanie – odpowiedź, czyli jak szybka gra w odbijanie piłeczki w tenisie stołowym.

W skrócie: to wyższy poziom interakcji między nauczycielem a uczniem. Skuteczniejszy? Myślę, że tak, przynajmniej na początku. A odpowiednio prowadzony z systemem ocen i plusów za dobre wyniki, może zmobilizować resztę do równania do kolegów. Cała zabawa, bo myślę, że to lepsze słowo niż nauka, oparta jest o prostotę rozwiązania. Zarówno tworzenie pytań, jak i odpowiadanie na nie jest intuicyjnym procesem. Zapytajcie swoje dzieci co na ten temat myślą. Pewnie wszystkie będą na tak, nie zdziwiłbym się dlaczego. Przecież oprócz pracy w szkole, zabierają ze sobą sprzęt elektroniczny. Na szczęście zawsze można go odpowiednio ustawić i ograniczyć.

Plusem, który zauważyłem jest też podgląd nauczyciela w postępy podopiecznych. O ile uczniów jest tyle, by ogarnąć ich wyniki w czasie rzeczywistym. Ciekawe, czy wynikami można dzielić się z rodzicami (lub tata/mama będzie miała dostęp do archiwum odpowiedzi na urządzeniu dziecka). Tutaj w razie gorszych wyników dzieci będą raczej niezbyt zadowolone, jak w przypadku elektronicznych dzienników, ale pozwolą rodzicowi podejrzeć nad czym ich pociecha musi jeszcze popracować. Aplikacja to narzędzie raczej dla szkół podstawowych z niższych klas. Program w trakcie zajęć jest blokowany na ekranie, więc wyjście do przeglądarki lub gry na tablecie nie będzie możliwe.

W przyszłości taki sposób może nawet posłużyć do tworzenia kartkówek lub klasówek i testów, a odpowiednio zintegrowana platforma idealnym materiałem na nowoczesne zajęcia. Na razie w apce są proponowane cztery typy szablonów z odpowiedziami: tak/nie, krótka odpowiedź tekstowa, multiwybór i rysunek. PingPong jest darmowym rozwiązaniem i znajdziecie go również w polskich sklepikach z aplikacjami. Wadą może być konieczność posiadania sprzętu, który co prawda staje się już bardzo popularny w rękach dzieci, ale nie wszystkich, a uzależniać wyniki w nauce od posiadania elektronicznego gadżetu nie powinny mieć miejsca. Chyba, że szkoła zainwestuje w niedrogie tablety dla każdego ucznia lub pracowni. Twórcy planują stworzenie wersji webowej oraz PC, co ułatwi nauczycielom rzucanie obrazu z pytaniami na tablicy.

Mnie najbardziej ciekawi opinia samych zainteresowanych: uczniów, rodziców i samych nauczycieli. Mile widziane komentarze pod wpisem.

źródło: AppStore, Google Play