Nadchodzi era Internetu Rzeczy (IoT), więc trzeba ją zrozumieć. Od kilku lat staram się na blogu przygotowywać Polskę do nowych czasów, które z czujnikami oraz łączeniem wszystkiego w sieci będą związane na amen. Naprawdę pisałem już o tylu dziwactwach (przynajmniej wydających się dziwnymi na ten moment), że nic mnie już nie zaskakuje. No może czasem. To po prostu kwestia obycia. Zwykłego zjadacza chleba takowe gadżety intrygują bardziej. Inteligentny spinacz do prania jest kolejnym dowodem na zmiany zachodzące w życiu codziennym.

Peggy

Kiedyś wywieszając wyprane ubrania nie będziemy traktować takich elementów jako nietypowe. Ot normalna czynność, którą można będzie wesprzeć automatyką monitoringu. Przedmioty IoT to nie jest wymysł, ani projekt kolejnego gadżeciarskiego producenta, a coś, co czeka nas już wkrótce. Peggy to klipsy od znanej marki detergentów – Omo. Firma nie czeka i stara się podążać za trendami już teraz. Spinacze Peggy mogą nie być jeszcze zrozumiane, ale rynek musi najpierw poczuć napływ rozwiązań (w każdej dziedzinie), by cały ekosystem został potraktowany poważniej.

Teraz ze spinacza możemy się lekko pośmiać, ale za niedługo będzie normą. Prototypowy wynalazek został stworzy dla na najzwyczajniejszych zadań. Pomocna dłoń zostanie wyciągnięta, aby umocować mokre pranie. Sporo z nas robi to na zewnątrz. Na świeżym powietrzu schnie wszystko szybciej, ale i tutaj trzeba się pilnować. Peggy postarają się odciążyć nas w kilku kwestiach. Sensory zbadają aktualne warunki i będą przez Internet współpracowały z lokalnymi danymi pogodowymi. Już się pewnie domyślacie po co.

Peggy

Czujniki i informacje o pogodzie analizują sytuację i przesyłają na smartfon powiadomienia. O tym, że przy aktualnych warunkach pranie powinno być już suche, że nadchodzi pogoda niezbyt przyjazna suszeniu ubrań, itd. W środku są czujniki temperaturowe, wilgotności oraz światłą. Wszystkie one współpracują z Wi-Fi. Wariant od Omo to nie tylko lokalne badanie, ale i wsparcie prognoz. System w aplikacji może zasugerować najlepszy czas do suszenia prania. Czyli mamy niemal kompleksowy system pilnowania prania i całego cyklu związanego z suszeniem. Nie zdziwiłbym się jakby kiedyś taki spinacz komunikował się z inteligentną pralką.

Na koniec pytanie o zasadność takiego bajeru. Czy nie wystarczy nam do tego aplikacja mobilna lub stacja pogodowa z czujnikami (są i takie smart z powiadomieniami). Prawdopodobnie tak, ale marketingowo taki produkt przegrywa z propozycją od Omo. Peggy może być dla firmy ciekawym sposobem na promocję i pokazanie nowoczesnego podejścia. Akurat w tej sytuacji pomysł nie jest może konieczny, gdyż przecież wystarczy wyjrzeć za okno, ale przyznajcie się, ile razy pranie wam zmokło, bo się zagapiliście lub źle oceniliście pogodę? 😉 Największa wada to konieczność ładowania kolejnego elementu. W erze Internetu Rzeczy będzie kłopot z nadmierną liczbą gadżetów do zasilania… BTW: może nastąpić mały paradoks, bo jeśli zapomnimy o naładowaniu, to jednocześnie inteligentny system nie przekaże nam powiadomienia. I zonk!

źródło: Omo via gizmag.com