ORing Plus

Określenie tracker do łóżka skojarzymy za pierwszym razem z monitoringiem snu i aktywności podczas nocy. Takie funkcje są dostępne w praktycznie wszystkich, nawet najprostszych bransoletkach fitness. ORing Plus to smart wearable (myślę, że spokojnie można użyć tej frazy) do sypialni, ale analizowania trochę innych danych niż te związane z regeneracją ciała. Gadżet ten jest kolejnym bajerem do śledzenia łóżkowych „fikołków”, ale tym razem w bardzo zaawansowanym zakresie pomiarów.

Na rynku jest już sporo zabawek dla dorosłych z opcją monitorowania różnych parametrów związanych z baraszkowaniem, ale jeszcze chyba żaden z nich nie zaoferował tak wielu odczytów z tego konkretnego miejsca. O jakie miejsce chodzi? O bardzo intymne, bo pierścień bynajmniej nie służy do założenia na nadgarstek. Projekt określono jako „sexual health wearable”, czyli trackera do oceny sprawności seksualnej oraz formy z tym związanej. Te sprawy też są dla zdrowia (fizycznego i mentalnego) bardzo ważne, więc dlaczego nie zaproponować ich śledzenia w podobnym do trackerów fitness stylu?

ORing Plus

ORing Plus stymuluje, ale i zbiera informacje. Oczywiście te bardzo wrażliwe i prywatne, więc decydując się na taki wynalazek musimy wziąć to pod uwagę. Modulik analizuje tętno, poziom SpO2 (pułapy tlenowe), „powtórzenia” (ruchy posuwisto-zwrotne :P) oraz spalone przy tym wszystkim kalorie. Te wszystkie dane (zliczane w czasie) łącznie obrazują sytuację i prezentują formę na ekranie smartfona z odpowiednią aplikacją. Z poziomu telefonu możemy sobie przeanalizować kondycję i wyznaczać cele podobne do tych sportowych. Oprócz tego dochodzą wibracje, które można do wszystkiego dorzucić w jednym z pięciu poziomów intensywności oraz wzorów (można je dostosować indywidualnie). Programik na smartfon porówna też nasze wyniki z normami i zasugeruje jak się do nich zbliżyć.

Jak zwykle producent zachwala swój wyrób odpowiednimi korzyściami z użytkowania takiego rozwiązania. Pośród nich wymienia: zmniejszanie stresu związanego ze stosunkiem (wzrost endorfin i dopaminy), poprawy krążenia i działania serca (a także chorób), lepszej ochrony ciała na wirusy, lepszy sen oraz więcej seksu. To wszystko po prostu z większym efektem niż bez trackera. ORing Plus pojawił się ze swoim monitorem na crowdfundingowej kampanii w serwisie Kickstarter, gdzie poszukuje wsparcia finansowego. Radzi sobie nieźle, więc za kilka miesięcy trafi do pierwszych fundatorów.