Przenośne mikroskopy już od dawna próbują połączyć się z możliwościami mobilnych rozwiązań, głównie korzystając z dobrodziejstw współpracy ze smartfonami i ich aplikacjami. Jak mały może być mikroskop? Bardzo mały! Przykładem jest projekt Nurugo Micro z Kickstartera, gdzie poszukuje wsparcia do realizacji na masową skalę. Nie każdy z nas widzi sens chodzenia z niewielkim mikroskopikiem w kieszeni, ale wiele osób wymaga w swojej pracy jego użycia. Ergonomiczne gabaryty będą tutaj nie tylko komfortem w noszeniu narzędzi, ale i natychmiastową gotowością do użycia.
Każdy mający do czynienia z koniecznością badania większych zbliżeń, wie, z czym łączy się cała procedura. Trzeba mieć odpowiednio przygotowaną próbkę, raczej laboratoryjne warunki itd. W terenie nie zawsze jest na to czas i możliwość. Kieszonkowy Nuguro Micro miałby się tu sprawdzić i swoimi parametrami chce przekonać, że będzie do tego zdolny. Czy taki gadżecik zastąpi prawdziwy mikroskop? Nie podejmę się takiej oceny. Mogę jednak podać za producentem parametry i wyniki działania tego cacuszka.
Po pierwsze trzeba zauważyć uniwersalność mocowania i samą konstrukcję. Autorom udało się zmieścić raczej wystarczające zbliżenie w naprawdę niewielkiej obudowie. Wystarczy ją przypiąć do kamerki smartfona (praktycznie dowolnego), a zwiększymy możliwości optyki (również mocniejszym światłem). Powiększenie jest 400-krotne, a to sporo. To co widać na załączonych grafikach może przekonywać (o ile jest prawdziwe). Co ważne, nie ma tutaj żadnych wiszących przewodów lud dodatkowych baterii.
Bardzo ważnym elementem zestawu jest aplikacja mobilna na system iOS lub Androida. Pozwala na sterowanie obrazem i powiększanie wybranych, interesujących nas fragmentów obiektu. Jako, że korzystamy z kamerki, wszystko co widzimy możemy też zapisać do galerii i przeglądać potem (ewentualnie szybko przesłać mailem). Nurugo Micro ma być prezentowane na targach Mobile World Congress w Barcelonie. Jeszcze w lutym będzie można na własne oczy przekonać się jakie możliwości ma przystawka.
