myFirst Phone

Zauważyłem, że coraz więcej rodziców pyta mnie o najlepszy smart zegarek dla dzieciaków. Mimo, że modeli pojawiło się już naprawdę dużo, bardzo ciężko jest mi odpowiadać na takie pytania. Raz, że to kwestia potrzeb i funkcji, a dwa, nie chcę sugerować konkretnych modeli w dobie takiej nagonki na łamanie prywatności (wszystko co związane z dziećmi pozostawiane jest wyłącznie opiekunom – w Niemczech na przykład zakazano sprzedaży smartwatchów dla najmłodszych z powodu niewystarczających zabezpieczeń). Chodzi oczywiście o pewność, że takie gadżety będą bezpieczne dla dzieci.

Poszukujesz smartwatcha? Sprawdź ranking najlepszych smartwatchy dla dzieci.

myFirst Fone to jedna z ciekawszych propozycji smart zegarków, które mają dzieci chronić, pilnować i monitorować. Oczywiście mowa o rodzicach, którzy chcą mieć oko na swoje pociechy. Autorzy urządzenia uważają nawet, że ich wyrób jest „najlepszym, dziecięcym lokalizatorem na świecie, który otrzymał formę zegarko-telefonu”. Wearable ma być wszystkomającym rozwiązaniem do komunikacji oraz lokalizacji dziecka przez aplikację na systemy iOS lub Androida. To właściwie kolejna propozycja w świeżutkim jeszcze segmenciku ubieralnych technologii dla najmłodszych klientów.

tekst alternatywny

myFirst Phone oferuje wszystko co niezbędne do połączenia się rodzica ze swoim maluchem. Jest prosty telefonik na rękę, czyli opcja porozumiewania się w natychmiastowy sposób (normalny telefon szybko w rękach dzieciaków się gubi). Mowa o komunikacji głosowej, ale i video! Zegarek ma wbudowaną kamerkę, więc widząc rozmówcę obie strony są spokojniejsze. Wszystko dzięki połączeniu 3G. Na razie nie wiadomo jak szeroko będzie ono dostępne, bo dobrze znany jest problem kompatybilności poszczególnych standardów i regionów. W namierzaniu pomoże też wbudowany GPS. Jest też śledzenie przez Wi-Fi (tutaj głównie info o wyjściu z domowego zasięgu, czyli tzw. geofencing).

Zegarek posiada też zapis notatek z przypomnieniami dla roztrzepanych główek, przesył emotek oraz wiadomości tekstowych. Wszystko w jednym, naręcznym bajerku. Być może małe paluszki lepiej poradzą sobie z micro klawiaturkami na ekraniku. Dzieciaki mogą tu skorzystać z alarmów i przypomnień, a jest też wbudowany tracker aktywności. Nie wiem czy taki wielozadaniowy sprzęcik nie jest za duży na małe rączki. Dla rodziców bezpieczeństwo i tak jest najważniejsze. Tylko czy dzieci będą chciały nosić takie coś przez dłuższy czas. Uratować mogą tylko mini gierki lub przekonanie, że mama lub tata jest zawsze w ich zasięgu, czyli szybkiego połączenia z obrazem. Na razie myFirst Phone prezentuje swoje możliwości w crowdfundingu, gdzie zbiera środki potrzebne na masową realizację projektu.

źródło: Kickstarter