Awaryjny bank energii na wyjazdy to podstawa w dzisiejszych czasach. W celach turystycznych lub na wyprawy lepiej zabrać ze sobą ładowarkę potrafiącą wykorzystać jakiś naturalny sposób zasilania akumulatorka. Wszystko z wiadomych względów: nie znajdziemy przecież gniazdka lub portu USB w drzewie… Stąd na rynku pojawia się sporo rozwiązań wykorzystujących naturę. Są mini turbiny powietrzne, banki energii ładowane siłą mięśni i wiele innych. Można podładować urządzenie też wodą i solą. Taką technologię proponuje JAQ.

Jest to przykład ładowarki specjalnie na długie wyjazdy, gdzie przewidywane jest korzystanie z elektroniki, a także długi pobyt poza „cywilizacją”. Właśnie wtedy niezbędny jest awaryjny bank, ale taki, który uzupełnimy wielokrotnie, a nie przez naładowanie go w domu i zabranie ze sobą. Model MyFC JAQ ma w zasadzie potrafić ładować praktycznie w nieskończoność, o ile mamy dostęp do wody i soli. Swoje możliwości ładowarka zaprezentowała na marcowych targach Mobile World Congress 2015, a wersję finalną mamy zobaczyć w czwartym kwartale roku.

Patent wymyślili Szwedzi. Projekt bazuje na wkładach wielkości płytek, w których znajdzie się woda i sól w odpowiednich proporcjach. Takich cartridge’y możemy zabierać ze sobą więcej, żeby na szybko mieć opcję umieszczenia ich w ładowarce i zasilanie energią smartfona, tabletu, czy innych urządzeń na USB. Po wsadzeniu wkładu w kieszeń (wszystko do tego wygląda bardzo stylowo) rozpoczyna się reakcja chemiczna, dająca nam możliwość podładowania niemal pełnego akumulatorka smartfona (2400 mAh to średniej pojemności bateria telefonu).

Nie musimy czekać na uzupełnienie banku – energia od razu zasila urządzenie. Żeby nie było tak pięknie. Jest jeden haczyk. Po umieszczeniu takiego wsadu w kieszonce mamy tylko 1-2 godziny na start ładowania. Inaczej energia „ucieknie”. Jest to też relatywnie ekologiczny sposób ładowania. Szkoda tylko, że trzeba takie wkładki dokupować, a nie można ich przygotować samemu (a tytuł wpisu był taki atrakcyjny!). W planach ma być możliwość dokupowania ogniw w zwykłych sklepach lub na stronie producenta. Tak czy inaczej, zakup odpowiedniej liczby takich elementów na wyjazd będzie wskazana.

W komplecie ma być pięć takich wkładów, a kosztować ma on ok. 75 dolarów. Na szczęście koszt modułu do zasilania to jedynie dolar! Wolałbym móc uzupełnić wodę odpowiednią ilością soli sam, ale najwyraźniej stężenie musi być bardzo dokładne i producent zdecydował, że nie uda nam się go osiągnąć.

źródło: myfcpower.com