Oglądając materiał promocyjny dla bransoletki Movo Wave można potwierdzić parę faktów. To prawda, że sporo osób zaczyna iść za modą i trendami, papugując to co kreuje rynek. Tak było, jest i będzie. Producent nowego ubieralnego gadżetu porównuje obecne gadżety, a nawet i ich właścicieli do niezgrabnego osła. Pominę już to co zwierze nosi na „łapie” – akurat wybrali sprzęcik kuriozalnie wyglądający. Przygotowano mu nawet coś na wzór Google Glass, które oczywiście sparodiowano. Autorom chodzi o wyróżnienie swojej naręcznej opaski. Ma nie być nudna, ale zrobić swoje, czyli wspomóc nas w treningu.

Właściwie to gadżecik ma głównie podstawowe cechy odnośnie monitoringu aktywności. Mierzy kroki, spalone kalorie i przebyty dystans. Będzie bezpośrednim rywalem dla Jawbone UP24, Nike FuelBand, czy Fitbit Force. To co wyróżni model to jego cena. Wyceniono ją na niecałe 30 dolarów, co przy propozycjach rywali jest niewielkim wydatkiem. Trzeba jednak przyznać, że powyżsi konkurenci mają niezłe wsparcie oprogramowania i współpracy z partnerami. 30 dolców to mało, ale przypomnimy, że na globalny rynek wejdzie MiBand od Xiaomi, kosztujące ok. 13$!. Movo Wave obiecuje łatwą obsługę i wyłącznie najpotrzebniejsze odczyty dla sportowca, stąd i cena.

Została zaprojektowana z myślą o wygodzie noszenia. Prawdopodobnie dlatego przygotowano aż pięć rozmiarów. Co oczywiście ma ogromne znaczenie jeśli chcemy nosić ją na ręku dłuższy czas. Skupiono się jednak także na ciekawym designie i funkcjach społecznościowych. Zbierane dane są przesyłane do aplikacji mobilnych na iOS lub Androida. Bransoletka ma być lekka i wygodna oraz modna stylistycznie. Chociaż nie wiem co się kryje pod tym pojęciem, gdyż widziałem już mnóstwo wzorów, nawet tych podchodzących pod biżuterię. Osobiście nie widzę wielkiej różnicy między tym co oferuje rynek, no poza ceną. Z powodu kosztów nie ma ekranu.

Widać wyraźnie, że na ten moment, kiedy to zacznie pojawiać się coraz więcej zegarków z systemem Android Wear, bransoletki muszą być albo super wielozadaniowe albo być tanie, gdyż klienci będą woleli kupić hybrydę z funkcjami smartwatcha i dotykowym ekranem. Uważam, że nadal będzie popyt na fitnessowe gadżety, więc strategia działania oparta na cenie jest ok., byle nie zapominać o innych funkcjach. Movo Wave bierze udział we własnej kampanii przedsprzedażowej i ma pojawić się gdzieś na jesieni.

źródło: getmovo.com