Gdy w zeszłym roku zastanawiałem się czy producenci klasycznych zegarków naręcznych mają jakieś szansę z nową modą zalewającą rynek, czyli wariantami typu smart, nie przyszło mi do głowy, że istnieje inna droga. Trochę nie do końca konkurencyjna, ale bardzo pomysłowa. To dodatkowy ekranik na pasku. Trend ten już pojawił się w świecie ubieralnych technologii i jest coraz śmielej wykorzystywany. Zainteresowały się nią nawet znane marki. Montblanc pokazuje właśnie swój model. Niewielki wyświetlacz na tyle paska ma dodać do luksusowych zegarków nieco „inteligencji”. To droga, która nie zniszczy wizerunku tradycyjnej tarczy, więc wciąż będzie zachwycać klasycznym i nienaruszonym cyferblatem, zachęcając jednak klientów do zapoznania się z nowoczesnymi opcjami.

Dodatkowe panele na tradycyjnym pasku to bardzo niszowe podejście, ale wcale nie nowe. Zerknijcie tylko do powiązanych pod artykułem wpisów, a zobaczycie, że to już wykorzystywany gadżet. Ma różne formy, ale jego cel jest jeden: dodać do tradycyjnego zegarka funkcje znane ze smart watchy. Za każdym razem, gdy o nich piszę, zwracam uwagę na jedną z ich najistotniejszych zalet. Są bardzo uniwersalne, bo w zasadzie można je dopasować do niemal dowolnego naręcznego zegarka. Rynek zegarków z wyświetlaczami i aplikacjami się rozwija, ale klienci nadal nie są zdecydowani. Najgorzej mają ci, którzy od lat noszą na nadgarstku modele klasyczne i liczy się dla nich głównie styl i prestiż.

To właśnie dla tej grupy docelowej wymyślono takie rozszerzenie jak inteligentny pasek z własnym ekranikiem. W dyskretny sposób doda proste powiadomienia na rękę. e-Strap to element nowej kolekcji Timewalker Urban Speed. Nie przekształci zegarka w pełnowartościowy smart watch, ale zaproponuje jedną z ważniejszych części – powiadomienia ze smartfona w ubieralnej formie. Będziemy zmuszone częściej kręcić nadgarstkiem, ale to chyba niewielka niedogodność w tym przypadku. Godzinę sprawdzimy w tradycyjny sposób, a notyfikacje jak ksiądz podczas mszy, gdy wyciąga ręce do błogosławieństwa, przy okazji zerkając czy mieści się w czasie ;). Dałem ten przykład bo pamiętam z dzieciństwa przekręcone tarczą zegarki na ich rękach. Takie szybkie skojarzenie.

Pasek jest oczywiście wysokiej jakości. Wystarczy spojrzeć na materiały, czyli skórę. Będzie pasował do luksusowego zegarka. Wykończony stalowymi elementami i dostępny w różnych rozmiarach i wariantach kolorystycznych. Dostarczy to, czego oczekują klienci: wyboru i jakości. Sam moduł z wyświetlaczem jest carbonowy. Wygląda na to, że to jedna z opcji do przeciwstawienia się inteligentnym zegarkom. Podobno sprzedaż klasyków ma spaść, gdy Apple Watch zacznie wypierać tradycyjne modele. Pozostanie jednak spora grupa, której wszelkie bajery mogą być zbędne, ale chętnie uzbroiliby oni swoje kochane (często sprezentowane i mające wartość sentymentalną) czasomierze o coś więcej.

Wyświetlacz to maleńki (128 x 36 pikseli) dotykowy panel OLED w monochromatycznej wersji. Wyśle ze smartfona powiadomienia wizualne, ale i wibracyjne. Pozwoli sterować odtwarzaczem muzycznym z telefonu, czy migawką jego aparatu. Przygotowano aplikację na systemy iOS lub Android, a na nich pokażą się również odczyty naszej aktywności, bo w środku zmieszczono i krokomierz i czujniki ruchu. Otrzymamy więc i rodzaj trackera fitness, ale bardzo podstawowego. Montblanc zachęca do zakupu wraz z drogimi zegarkami (w przedziale 3000-4700 euro), ale można go zamówić i osobno. Uwaga! Za 250 euro! Jestem zwolennikiem najnowszych modeli inteligentnych zegarków z opcją instalacji aplikacji, ale całkowicie rozumiem próby w formie inteligentnych pasków.

źródło:  A Blog To Watch via techcrunch.com