A gdyby tak wydać w domu komendę jak magicznym zaklęciem różdżki? Oto kolejna propozycja sterowania smart domem.

Inteligentny dom nie jest świeży tematem, gdyż jego rozwój notujemy już od dekad. Dopiero jednak od niedawna rozwiązania bardziej integrują technologie i systemy automatyki się upowszechniają. Niemałą rolę mają w tym smartfon i tablety, które ułatwiły projektowanie sieci zależności. Do tego wszystkiego powstaje coraz więcej platform, a więc i wyposażenia. Ogarnięcie urządzeń smartfonem robi się coraz trudniejsze. Widać wyraźne zainteresowanie tematem wygodniejszej ich obsługi. Na blogu lubię prezentować różne rozwiązania do kontroli smart domu. Zaciekawił mnie kolejny. To projekt Moband.

Moband

Moband przypomina współczesną, magiczną różdżkę i nawet daje w ręku podobne odczucia. Komendy wykonujemy niemal identycznie do tych, które znamy z bajek. Nie tylko dzieciaki będą zachwycone. Pomysł o tyle ciekawy, że bardzo intuicyjne. Gesty można zaprogramować i nadać wybranym akcjom. To kolejna próba wdrożenia nowego rodzaju sterowania tego samego zbioru gadżetów, z których budujemy inteligentny dom. Mowa o elementach bazujących na łączności Bluetooth i podczerwieni, tj. RTV i wielu innych.

„Różdżka” Moband to taki dziwniejszy pilot. Kiedyś pilotem wydawaliśmy jedynie polecenia do TV, a oddzielne pilociki miały m.in. klimatyzatory. Dzisiaj tego typu sprzętu jest znacznie więcej, a i samych komend przybyło. Producent proponuje więc kontrolowanie przez zdefiniowane i zaprogramowane ruchy. Naprawdę niemal jak rzucanie zaklęć, ponieważ projekt pozwala na dowolne ich zachowanie. Szkoda tylko, że model ma ograniczoną pamięć na ich zapamiętanie. Najważniejsze jednak, że gesty te można personalizować.

Moband
Tutaj trochę bez sensu, bo przecież można po prostu podejść do urządzenia. Dopiero na odległość ma to sens.

We wszystkim uczestniczy aplikacja mobilna, pozwalająca skonfigurować obsługę wybranych urządzeń. Pałeczka jest sporej wielkości, ale dzięki temu zmieścił się na nim niewielki ekranik OLED i touchpad, na którym można wybierać urządzenia do obsługi. Trudno ocenić czy 15 elementów do kontroli w smart domu to wystarczająca liczba, ale do najważniejszych zadań powinno starczyć. Szkoda, że nie udało się wprowadzić systemu wskazywania sprzętu, jak robi to na przykład pilot Sevenhugs. Wtedy Moband byłoby naprawdę ekstra. Wada? I tak trzeba podejść do stacji i podnieść „pilot”, bo przecież nie będziemy go nosić po całym domu. Nie wyczarujemy sobie różdżki. Aż tyle magii w niej nie ma. I tutaj od razu poruszamy temat sensowności gestów. Największy mają przy użyciu gołych rąk. Prawda? I takie propozycje też są już rozwijane. W formie pałeczki jest najprostsza do realizacji.

Brakuje mi też integracji ze znanymi protokołami smart domu. Dopiero z pełną obsługą Internetu Rzeczy taka „zabawka” ma sens. Moband jest jednak we wczesnej fazie prototypu, więc jest szansa, że wraz ze środkami zbieranymi na Kickstarterze wzrośnie pomysł na rozbudowanie produktu.

źródło: Kickstarter