Maro Polo to zabawa dla dzieci podobna do chowanego lub bardziej ciuciubabki. Jest znana anglojęzycznej części świata, a w szczególności USA. Osoba szukająca (oczywiście z zamkniętymi oczami) pyta „Marco”, a reszta uciekających w tym samym czasie odpowiada „Polo” nakierowując dźwiękiem na siebie – kto nie zrobi tego synchronicznie, zdradza swoją pozycję najbardziej. Dzieciak bawią się w to najczęściej w basenie. Marco Polo to znany podróżnik i kupiec wenecki, który dotarł aż do Chin. Nazwę wykorzystuje również aplikacja mobilna służąca do lokalizacji znajomych.

Najnowsza aktualizacja to szansa na zapoznanie się z programem na iPhone’a, który niebawem otrzyma też edycję na Androida. Apka ma nam ułatwić odnajdowanie przyjaciół lub członków rodziny, którzy również uczestniczą w programie. W skrócie: ma to nam ułatwić spotkania i odszukiwanie się nawzajem. Zamiast pisać wiadomości tekstowe z pytaniami „gdzie jesteś?” lub „co dziś porabiasz?”, możliwe stanie się lokalizowanie znajomych na mapce, a także przeglądanie ich planów na wieczór (o ile takie informacje udostępnią). Podobnie jak w opisanej wyżej zabawie, przycisk „Marco” pokaże na mapce przypiętą pinezkę z naszą lokalizacją. Następnie otrzymamy listę znajomych, z którymi chcemy się taką informacją podzielić.

Oznacza to, że tylko odpowiednia grupa zainteresowanych otrzyma sygnał, a nie całe nasze towarzystwo. Znajomi mogą odpowiedzieć w swojej apce i dołączyć do wydarzenia lub planowanego spotkania. Widziałem w AppStore i Google Play kilka podobnych narzędzi, ale ten jakoś sią wyróżnia – prostym i łatwym do ogarnięcia pomysłem. Przede wszystkim omijamy zbędne pisanie tekstu i nie narzucamy się specjalnie z propozycjami, a po prostu udostępniamy lokalizację, którą znajomi mogą przyjąć i rozważyć sami. To lepsza alternatywa dla apple’owskiego Find My Friend lub popularnego Foursquare, gdyż nie umieszczamy lokalizacji wszystkim.

Wcześniej rozwiązanie znane było jako Pinchit i wyewoluowało do obecnej postaci. Edycja na Androida jest dopiero sprawdzana przez beta testerów, ale ma niebawem dołączyć do ekosystemu. Zauważyłem, że pomysł bazuje głównie na społeczności, więc im więcej ludzi w systemie, tym lepsze jej działanie. Tym, którzy nie posiadają zainstalowanej aplikacji, można wysłać z programu informacje z linkiem do apki, by dołączyli do „zabawy”. W trakcie prywatnego porozumiewania się w Marco Polo, możliwe jest też przesyłanie sobie tekstu i zdjęć, więc zadziała również jako komunikator. Pomysł powinien sprawdzić się także do lokalizowania dzieci, które musiałyby odpowiadać swoim rodzicom. Zainstalujecie taką aplikację mobilną na swoim smartfonie?

źródło: AppStore, getmarcopolo.com via techcrunch.com