Lifeclock One w smart wersji. Czy smartwatchowa odmiana repliki zegarka z hollywoodzkiego filmu zainteresuje klientów?

Lifeclock One

Segment smartwatchów zaczyna się stabilizować. Nowi producenci mają coraz mniejsze szanse na wejście z konkurencyjnym urządzeniem. Z tego powodu o wiele lepiej wyspecjalizować swój wyrób. Lifeclock One nie dostarczy może nowych odczytów, nie zmieni użyteczności ubieralnego gadżetu, ale zainteresuje fanów „Ucieczki z Nowego Jorku” – filmu już sprzed 35 lat! Fani kina powinni kojarzyć Kurta Russella w Snake’a Plisskena i jego specyficzny zegarek odliczający 24 godziny, które są mu potrzebne na uratowanie prezydenta USA. Wierna replika zegarka pojawiła się na Kickstarterze, gdzie zbada zainteresowanie nietypowym projektem.

Nie jest to końca smartwatch, ale ma sporo jego cech. Jego najważniejszą charakterystyką jest design, który ma wiernie imitować filmowy pierwowzór. Autorom udało się zaprojektować niemal idealną kopię (co z prawami autorskimi? Będzie oficjalna licencja), ale z nieco szerszym zasobem funkcji. Oczywiście opcja timera jest tą główną, wyróżniającą zegarek, ale naręczny sprzęcik byłby mało praktyczny, gdyby wskazywał tylko odliczanie. Nie zabraknie opcji prezentacji aktualnego czasu, a więc będzie to przy okazji (a raczej przede wszystkim) nietypowy, ale zegarek.

Lifeclock One

Lifeclock One

To nie wszystko, rzecz jasna. Wspomniałem wyżej, że to odmiana smartwatcha, a więc będzie i popularna ostatnio komunikacja ze smartfonem, czyli sparowanie urządzenia z aplikacją mobilną. Z poziomu telefonu skonfigurujemy i ustawimy nasz noszony czasomierz (m.in. podświetlenie, sposób wyświetlania danych itp), a także animacje. Pośród funkcji w Lifeclock One znajdą się również powiadomienia, czyli dostarczanie informacji o wieściach z wybranych przez nas programów w smartfonie. To typowy element inteligentnego zegarka, którego zadaniem jest przekazywanie notyfikacji ze smartfona.

Jak większość dzisiejszych nowoczesnych modeli zegarków, wewnątrz wbudowano też tracker aktywności. Prosty, ale jest. Krokomierza i monitoringu aktywności po prostu nie może zabraknąć. Firma Ridgewood Watch Company liczy na zebranie w crowdfundingowej kampanii aż 200 tysięcy dolarów, które są niezbędne do zrealizowania zamówienia. Do końca jeszcze prawie miesiąc, więc może się udać. Trzeba tylko dotrzeć do fanów filmu, którym wydanie minimum 250 dolarów nie jest straszny. Do tego nie jest to najniższa kwota, bo są jeszcze personalizowane, droższe odmiany LifeclockOne (inne wykończenia koperty, czy paska). Fajnie, że ktoś decyduje się na ryzyko wprowadzenia niszowych replik.

źródło: Kickstarter