Symulator wyścigów motocyklowych? Chyba tylko w salonach gier lub centrach handlowych. Tak duży sprzęt mógł do tej pory robić karierę wyłącznie w miejscach masowo odwiedzanych przez graczy. W domowej odmianie się po prostu nie opłacał. Zarówno ze względu na wysokie koszty, ale i spore gabaryty. Świat jednak się zmienia i  to co kiedyś było nieosiągalne, dzisiaj otrzymuje przystępniejszą formę oraz niższe koszty. LeanGP to „peryferium” zwiększające odbiór ścigałek na jednośladach i to w wersji VR!

LeanGP

„Automat” otrzymał bardziej współczesny format. Został dostosowany do dzisiejszych potrzeb (jeśli w ogóle można to tak nazwać). Zsynchronizowano go z goglami VR, więc realistyka jazdy oraz odczucia mogą być tu naprawdę efektowne. Symulatory tego typu od dawna oddawały najwięcej akcji z racji przechylania pojazdu. Teraz można to jeszcze rozszerzyć o rozglądanie się wokół siebie. Imersja na jeszcze wyższym poziomie. Na uwagę zwraca całkiem nieduża jak na coś takiego wielkość. Cały system jest składany, a to pozwala schowanie urządzenia i usunięcie go ze środka pokoju (nadal do zabawy potrzeba tu sporo miejsca, ale rozwiązanie można sprzątnąć – może nie tak szybko jak pady chowane do szuflady, ale jednak).

Cała konstrukcja może robić wrażenie, zwłaszcza porównując do tego, do czego przyzwyczailiśmy się w salonach gier. Jest tu pełna regulacja z opcją dostosowania parametrów pod indywidualnego użytkownika. To uniwersalna jednostka jeśli chodzi o kompatybilność z platformami. Możemy podpiąć symulator LeanGP do konsoli i postawić przed telewizorem (PlayStation 4, Xbox, komputery z Windows), oprzeć na kierownicy smartfon (mały ekran), ale też skorzystać z gogli Oculus Rift, HTC Vive, PlayStation VR, ale też mobilnych odmian tego gadżetu. Dla tych ostatnich powstaje ostatnio mnóstwo dodatków (bieżni i innych). Ktoś w końcu postanowił stworzyć coś dla miłośników jazdy motocyklem i to w jak najwygodniejszej wersji – plug-and-play. Gier motocyklowych jest na rynku od groma, więc w co grać też jest. Powinno znaleźć się grono nabywców.

Obecnie projekt jest jeszcze kończony, ale prototyp przedstawiono na Kickstarterze, gdzie właśnie zbiera środki potrzebne do finalizacji. Zaletą crowdfundingowej kampanii jest szansa na tańszy zakup i bycie jednym z pierwszych testerów bajeru.