Zatyczek do uszu używają zwykle osoby, które pracują w hałaśliwych warunkach. Ma to na celu ochronę ich słuchu. jest jednak inna grupa, która wkłada do uszu te elementy tylko w jednym celu – dla świętego spokoju. Nie tylko na strzelnicy lub koncertach takie wtyczki są przydatne. Hałas nie daje spokoju, a czasem życie pędzi tak szybko, że nie mamy nawet w wolnym czasie chwili na relaks i rozluźnienie ciała lub umysłu. Właśnie w tym celu wymyślono projekt Hush – słuchawek dousznych, które wyciszają otoczenie, ale nadal pozwalają na słyszenie tego co dla nas ważne.

Hush to nic innego jak słuchawki w bezprzewodowej wersji, ale z dobrym tłumieniem hałasu. Możemy je sparować z telefonem i w razie czego usłyszeć nadchodzące połączenie (czego nie zrobilibyśmy z zatyczkami do uszu). Pomysł banalny – ja tak traktuje moje douszne Kossy, no mają doskonałe wyciszenie dźwięków z zewnątrz. Wadą moich słuchaweczek jest to, że są niewygodne podczas spania. Pomijam to, że są przewodowe. Projekt z Kickstartera przygotował wszystko w komfortowej wersji. Model wykorzystuje odpowiedni materiał dopasowujący się do ucha – siedzi stabilnie, ale i wygodnie – co jest najistotniejszą jego cechą.

Zaprojektowano do zestawu również specjalną aplikację na iOS lub Android. Ma dostarczyć nam przyjemnych i uspokajających dźwięków: szum fal, deszczyk, palący się ogień i kilka innych. Apka pozwala też na ustawienie osobistego alarmu, który wybudzi nas w razie zbytniej relaksacji. Jest też opcja ustawienia specjalnego filtru dla powiadomień. W ten sposób możemy ustawić dostęp tylko do najważniejszych informacji, a błahe i  te mniej istotne odrzucać na później (np. przypomnień o aktualizacjach, czy osiągnięć w grach). Co ciekawe, mimo, że wykorzystywana jest łączność bezprzewodowa, a w środku są głośniczki, to Hush ma wytrzymywać nawet 10 godzin. Wszystko dlatego, że model ma być gadżetem także podczas snu.

Pomógł energooszczędny standard Bluetooth 4.0. Nie sądzę, by nadawały się do słuchania ulubionej muzyki, bo docelowo to głównie zatyczki. Przygotowano im jednak specjalną stację dokującą w formie schowka. Możemy zabrać ją ze sobą, by ładować gadżecik i go nie zgubić. Taki bank energii ma nam dać 10 dodatkowych doładowań. Można go też potraktować jako uzupełnienie dla akumulatorków smartfona (są odpowiednie porty USB). To do kogo kierowany jest taki nietypowy pomysł? W opisie kampanii wymieniono często podróżujące osoby (hałasy w samolocie itp.), studentów, czy pary, które nie chcą się wzajemnie budzić z rana. Pewnie jeszcze jakieś inne się znajdą.

Słuchaweczki Hush będzie można zamówić już od 115$ (jeśli będziecie szybcy). Model ma być w sprzedaży od maja 2015 roku.

źródło: Kickstarter