Smartfon, smart watch, inteligentne okulary – to wciąż rozwijające się segmenty, ale teraz najnowszym pomysłem są ubieralne komputery. HeadWatch to hybryda telefonu w wersji smart, a raczej zegarka z możliwością jego umieszczenia za uchem w formie przypominającej zestaw słuchawkowy. Wędruje zatem z nadgarstka na ucho w zależności od potrzeb. Na ręku wyświetlacz, na głowie opcja prowadzenia wygodnych rozmów. Pomysł całkiem interesujący. Czy na tyle, aby zainteresować klientów? Tego producent dowie się dzięki prezentacji możliwości w kampanii na Indiegogo, gdzie zainteresowani mogą wesprzeć projekt finansowo.

W formie zegarka mamy otrzymać głównie dotykowy ekran bez fizycznych przycisków w wodoodpornej obudowie. Treści wyświetlające się na wyświetlaczu mają płynąć ze sparowanego smartfona z systemem iOS, Android lub Windows Phone. Generalnie w większości to co znamy już z tego typu gadżetów na rękę. Powiadomienia, możliwość odczytu połączeń, ich odebrania, wybierania itp. Na pokładzie oczywiście Android, czyli opcja wgrywania aplikacji z Google Play. Jest też kilka sensorów: temperaturowy, jasności oraz akcelerometr. Łączność oczywiście przez Bluetooth 4.0.

Przewagą HeadWatch jest jednak możliwość jego szybkiego przypięcia do ucha. Zamiast korzystać z bezprzewodowego zestawu słuchawkowego, zegarka i smartfona jednocześnie, wystarczyć ma sparowanie telefonu z niewielką hybrydą. Główna część jest wysuwana z paska – naturalnie, posiada ona mikrofonik oraz głośniczek do prowadzenia rozmów. Tylko czy nie łatwiej wyjąć wtedy telefon z kieszeni i po prostu odebrać? Sprawdzi się to najlepiej z większymi phabletami, a nawet tabletami z funkcją połączeń głosowych, gdzie wygodniej przyłożyć do ucha taki wynalazek. Jest to dosyć radykalna wizja, ale jak najbardziej możliwa do zrealizowania.

Przed producentem jeszcze długa droga. Jeśli uda się zebrać wymagany próg finansowy na poziomie 300 tysięcy dolarów, to sprzęt powinien pojawić się na rynku w marcu 2015 roku. Sam jestem ciekaw jak koncepcja zainteresuje użytkowników. Do końca kampanii prawie dwa miesiące od chwili pisania tego wpisu. Finalna wersja miałaby kosztować ok. 250 dolarów. Mam małe wrażenie, że ubieralne gadżety zaczynają lekko szaleć, ale sam pomysł uważam za całkiem wygodny – to czy będzie wystarczająco komfortowy zależy od użytych podzespołów, wagi modułu i możliwości wykorzystania gestów na ekranie w trakcie noszenia na głowie. Koncepcja bardzo zbliżona do nowego gadżetu Huawei, czyli Talkband B1.

źródło: Indiegogo, headwatch.com