Grasp

Najwięcej smart zabezpieczeń w postaci inteligentnych kłódek zyskały chyba rowery. Przynajmniej na moim blogu wynika z obserwacji. Jednoślad jest częstym obiektem kradzieży, stąd projekty ochrony z dodatkowymi usprawnieniami. Głównie są to cyfrowe klucze, czyli zbliżeniowa komunikacja ze smartfonem. Szyfrowanie silniejsze niż piny, a i łatwiej oraz szybciej element aktywować lub deaktywować. Nie inaczej jest w przypadku Grasp Lock, które również posiada apkę i zdalne otwieranie, ale tę funkcję uważa już za standard.

Większym gadżetem jest inny moduł. Ten projekt z Kickstartera woli przyciągnąć klientów czytnikiem linii papilarnych, który z kolei staje się powoli standardem w smartfonach. Dzięki temu wystarczy tylko przyłożyć palec, a zabezpieczenie rozpozna jedynego właściciela pojazdu. My jesteśmy kluczem. Kłódka ma specyficzny kształt i jest wodoszczelna. Widać jednak, że to mocowanie chroniące rower i nie za bardzo znajdziemy dla niego inne zastosowanie. Jest zasilane trzema bateryjkami AAA i to wystarczyć ma na ponad rok działania.

Grasp Lock

Wciąż dostępne są wirtualne klucze, czyli łączność przez Bluetooth. Aplikację przygotowano na systemy iOS oraz Androida. Posłuży ona również do skonfigurowania kłódki z głównym odciskiem palca. Możemy jednak dodać jeszcze 20 innych użytkowników, którym damy szansę na korzystanie z naszego jednośladu. Na wypożyczalnie to za mało, z kolei dla znajomych i rodziny nawet za dużo. Dobrze jednak, że można wprowadzić zaufane osoby do wspólnego kręgu.

Warto jeszcze dopisać coś o solidności kłódki. Wygląda na mocną i trudną do przecięcia (chociaż widziałem ostatnio na YouTubie jak koleś przecina zwykłą kłódeczkę sześcioma żyletkami… – trzeba było je postrzępić co dało mini piłki). Podoba mi się super szybki format mocowania. Trwa naprawdę krótko. Grasp Lock ma kosztować ok. 160$, a w kampanii na Kickstarterze przedsprzedażowe jednostki wyceniono nawet na 99 dolców.

źródło: Kickstarter