Gemio

Kwestie personalizacji dla ubieralnych gadżetów są dziś bardzo ważne, co stale przypominam, gdy prezentuje kolejne wersje smartwatchy, ale i sportowych bransoletek. Zwykle użytkownikom/użytkowniczkom wystarczy elegancki wygląd i stylowe wykończenie. To prawda. Dopiero nastolatki muszą najpierw trochę poeksperymentować i „pobawić” się w dobieranie błyskotek. Mam siostrę i pamiętam czasy małolata. Także rynek wearable chce dostosować swoje produkty dla każdej grupy klientów. Gemio spróbuje dotrzeć właśnie do dziewczyn w wieku nastoletnim.

„A social wearable for teens” to bardzo szeroko personalizowany projekt. Naprawdę szeroko! Bransoletki mają posiadać opcję modułowego zdobienia i można zbudować bardzo oryginalne świecidełka. Od elementów „pozłacanych”, po kryształki oraz inne ozdóbki. Problem w tym, że te naręczne modele nie mają zbyt wiele do zaoferowania. Raczej parowanie przez Bluetooth wyłącznie do celów towarzyskich, tj. uzyskiwania informacji na temat koleżanek w pobliżu. Fragmenty noszonego sprzeciku mają błyskać i świecić, gdy wyczują kontakt znajomych.

Gemio Gem Designer

Efektów ma być sporo i wyglądają na dziecięce (mówiłem: nastolatki). Połączenie ze smartfonem ma pozwolić programować elementy, by możliwe było przesyłanie sobie tajnych i ukrytych powiadomień we własnej grupie. Gadżet jako format zabawki we współczesnym świecie ubieralnych technologii i mobilnej łączności. Autorzy przekonują, że młodzi lubią przekazywać takie sygnały, są kreatywni i lubią być niepowtarzalnie podkreślanie przez ubiór, więc gadżet ma się przyjąć. Takie trochę pitu-litu, ale coś producent musi przekazać. Sporo ciekawiej wyglądałoby to z jakimś mini wyświetlaczem.

Ewentualny sukces może potwierdzić, czy w dzisiejszych czasach w noszonych wynalazkach liczy się głównie opcja personalizacji nadrzędnie wobec funkcjonalności. Gemio ma być gotowe do przedsprzedaży w listopadzie i wyceniane jest między 69 a 99$.

Źródło: Gemio