Okazuje się, że chyba Apple nie jest zbyt zadowolone z ewentualnej współpracy konkurencyjnych smart watchy ze swoim systemem iOS. Na razie najważniejsze dla giganta jest promowanie własnego zegarka i tylko on może połączyć się z iPhonem (nie liczę sprzętu nie zagrażającego Watchowi, który komunikuje się ze smartfonem Apple od dawna). Najgroźniejszymi rywalami Apple w sekcji ubieralnych urządzeń są urządzenia z Android Wear oraz e-tuszowy Pebble. Zarówno ten pierwszy, jak i ten drugi, chcą być obecni na ekosystemie iOS – normalna sprawa, bo to rzesza użytkowników i potencjalnych klientów. O ile Google może pozwolić sobie na opóźnienia (ma przecież pewnie z miliard Androidów na rynku), tak twórcy Pebble Time są zblokowani.

Wszystko dlatego, że zaprezentowany kilka miesięcy temu w kampanii na Kickstarterze model Time i Time Steel to nowe generacje inteligentnych zegarków z kolorowym e-tuszem, którym obiecano wsparcie iPhone’a już na starcie. Klienci z Androidem nie muszą się obawiać dostaw – te będą na czas. Ci z platformą iOS są w kropce. Wygląda na to, że Apple blokuje pojawienie się aplikacji niezbędnej do parowania zegarka z telefonem i nie wiadomo kiedy pojawi się w AppStore. Pebble musi zatem czekać z rozsyłką, aż gigant z Cupertino łaskawie zaakceptuje apkę i pozwoli umieścić ją w swoim sklepiku. Złośliwi twierdzą, że jest to celowa zagrywka. Całkiem logiczna. Po co dawać konkurencji pole do podbierania klientów?

Pierwsze paczki z nowymi Pebble’ami zostały wysłane w zeszłym tygodniu. Oczywiście mowa o wariantach dla Androida. Ci z iPhone’ami będą zawiedzeni, a wszystko dlatego, że proces akceptowania aplikacji na iOS przez Apple drastycznie się wydłużył. Jaki powód? Oficjalnie nie wiadomo, więc nikt nie chce oskarżać Apple o celowość. Problem w tym, że programik powinien być dostępny do końca maja. Niestety plany krzyżuje Apple. Normalnie czas ten zajmuje maks 7-21 dni, tymczasem jest spora obsuwa w czasie. Pierwsza apka pojawiła się już 18 maja (po tygodniowej weryfikacji), ale miała błędy i Pebble ją wycofało. Nowa wersja Pebble Time Watch 3.0 zaproponowana kilka dni później nadal jest w trakcie sprawdzania (już prawie 2 tygodnie).

Pebble poprosiło o przyspieszony tryb, ale nici z tego. Być może jest to nieprzypadkowe wykorzystanie sytuacji. Na wszelki wypadek Pebble rozpoczęło kampanię w celu szybszego rozwiązania problemu. Chodzi o pomoc z jednoczesnym apelem o wydanie aplikacji w AppStore. Pomóc ma w tym hashtag #FreeOurPebbleTime. Apple wcale nie musi tego robić celowo, ale sytuacja jest zbyt oczywista. Wspominałem wyżej, że i Google stara się o rozszerzenie zasięgu Android Wear o iPhone’a. Mówi się o tym już od kilku miesięcy, a wciąż nie widać efektów. Cały proces i sytuację apki można śledzić na Kickstarterze. Aplikacja do sparowania z telefonem jest niezbędna jeśli chcemy faktycznie korzystać z możliwości programików dla mini systemu. Tarcze i niektóre ustawienia można próbować wykonywać na Androidach znajomych, ale nie o to chodzi w smart watchu Pebble.

PRZYŁĄCZAM SIĘ DO APELU! APPLE, NIE BĄDŹ PARÓWĄ!

edit: 8 czerwca aplikacja na iOS dla Pebble Time pokazała się w AppStore.