Nie wiem jak moi czytelnicy, ale ja w latach osiemdziesiątych jako mały grzdyl miałem wśród swoich zabawek coś takiego jak kalejdoskop. Dzisiejsze pokolenie dzieciaków to głównie tablety, smartfony, konsole i inna elektronika, więc znają kalejdoskopy pewnie jedynie z przysłów, a nie bezpośredniej zabawy. Zacząłem wpis w ten sposób, bo dzisiaj trafiła mi się aplikacja, która ma nieco wspólnego ze szkiełkami odbijającymi światło. Aplikacja Fragment na iOS oraz Androida to nietypowa galeria i edytor dla zdjęć, gdzie fotki przemienimy w rodzaj obrazu z kalejdoskopu. Wyróżnia się na tle licznej konkurencji, gdzie bawimy się przeważnie kontrastem, balansem kolorów, czy wrzucamy filtry.

Apka będzie imitowała użycie pryzmatu. Do wyboru mamy mnóstwo różnych ustawień i edycji poszczególnych fragmentów zdjęcia. Od bardziej tradycyjnych, po te niespotykane. Przemienimy zdjęcia w bardziej artystyczne prace i nadamy im trochę świeżości. Trzeba to jednak robić umiejętnie, bo bardzo łatwo zniszczyć kadr i bardziej zaszkodzić niż pomóc. W każdym razie trzeba się trochę w aplikacji pobawić, bo doboru mamy sporo. Subtelne, kreatywnie dodane fragmenty wyglądają na przykładowych zdjęciach bardzo efektownie. To kilka z propozycji jakie możemy zastosować i przy własnych fotografiach na smartfonie lub tablecie.

W aplikacji nie zabraknie narzędzi do wycinania, zmniejszania, fragmentacji, rotacji, czy obramowań. Można też używać różnych filtrów dla poszczególnych składowych takiego kolarzu. Jeśli brakuje wam nutki artyzmu, to można jeszcze skorzystać z losowego trybu, czyli przemiany w przypadkowy sposób. Często w ten sposób pojawia się ciekawa propozycja, którą możemy potem „dopieścić” po swojemu. Oczywiście znalazła się też opcja wrzucania przerobionych zdjęć na portale społecznościowe, czyli Facebooka, Twittera, ale i Instagrama. Fragment nie jest niestety bezpłatny. Za programik trzeba zapłacić ok. 6 złotych.

źródło: Google Play, AppStore