Jakiś czas temu trafiłem na aplikację Pact dla leniuchów, którzy chcą znaleźć motywację do ćwiczenia i aktywności. Działała prosto i chyba skutecznie: naszą motywacją jest tutaj nasz portfel. Jeśli ćwiczymy, będzie pełen, ale jeśli postanowimy opuścić trening, wtedy kasa ucieka. To bardzo chwytliwa metoda, zwłaszcza do promocji mobilnej aplikacji fitness, których jest już na rynku baaardzo wiele. Ubieralne wynalazki nie zawsze działają wystarczająco jako motywatory. Owszem, mobilizacja się zwiększa, bo są systemu konkurowania ze znajomymi lub możliwość wyznaczania celów do osiągania.

Aplikacja Fitcoin na iPhone’a ma działać bardzo podobnie. Ma nam płacić za wysiłek Bitcoinami, czyli cyfrową walutą (zwaną kryptowalutą). Taka forma zarobku jest coraz popularniejsza, a można nią nabywać coraz więcej dóbr, więc nie tylko będzie łakomym kąskiem dla użytkowników ruchu, ale i promocją Bitcoinów. Program ma zachęcać nas do wysiłku i to dosłownie, bo właśnie za intensywność ćwiczeń będziemy zarabiać. Na ten moment programik działać ma jedynie z systemem iOS, co pewnie z czasem będzie rozszerzone.

Żeby skorzystać na aktywności (nawet niekoniecznie jako motywator, a po prostu wykorzystując swoją regularność w sporcie) trzeba będzie założyć konto do Bitcoinów, zainstalować aplikację na iPhonie, ale i powiązać wszystko z praktycznie dowolnym programem fitness, który zbiera dane z pracy serca (innymi słowy: będzie potrzebny też jakiś sportowy tracker do analizy rytmu serca). Kompatybilne mają być modele od Mio, Atlas, czy Jawbone Up3. Sporo programów już otwiera się na współpracę z innymi platformami, więc te najpopularniejsze powinny dać nam taką możliwość.

Aplikacja ma przechwytywać informacje na temat czasu trwania sesji sportowych, a także pracy serca w ich trakcie. Prosta matematyka pozwoli na przeliczenie intensywności w trakcie treningu – właśnie na podstawie uśrednionego rytmu serca. Warto jednak zobrazować ile można zarobić na aktywnym trybie życia. Demonstracja dla portalu Yahoo pokazała, że niecałe 4 minuty biegu, w którym serce biło w tempie 115 uderzeń na minutę, dało zarobek w postaci 5 centów. Może nie jest to dużo, ale mamy dodatkową korzyść z wysiłku. Autorzy wskazali kilka pomysłowych programów jakie mogłyby zastosować projekt Fitcoin. Ubezpieczyciele (na życie/zdrowie) mogliby obniżać nam składki zależnie od naszej ruchliwości w miesiącu. Firmy sportowe z kolei oferować zakup akcesoriów sportowych Bitcoinami zarobionymi wyłącznie przez wysiłek. Czy trzeba nam aż płacić byśmy wyszli poćwiczyć?

źródło: Fitcoin via pocket-lint.com