Ubieralne wynalazki tworzą już pokaźny segment na rynku, więc znajdziemy warianty niemal dla każdego. Także dzieciaki mają od niedawna swoje propozycje. FiLIP to jeden z modeli, które funkcjonują na rynku już pewien czas. Na tyle długi, by pokazać wreszcie następcę, czyli drugą generację smart watcha dla najmłodszych. To bardziej gadżet dla rodzica niż malucha, bo służy opiekunom do stałego kontaktu i lokalizacji dziecka, ale to właśnie na małej rączce jest noszony, więc trzeba go oceniać jako dziecięcy zegareczek.

Każdy rodzic stara się obserwować dzieci, bo są ruchliwe i łatwo mogą się zgubić. Pewnie każdy opiekun przeżył choć raz chwilę, w której serce podeszło mu do gardła z powodu zniknięcia dziecka z oczu. Większość z nas boi się też sytuacji takich jak w Labiryncie z Hugh Jackmanem w roli głównej. Porwania nie są może częstym zjawiskiem, ale się zdarzają. FiLIP 2 to odświeżona wersja poprzednika. To rodzaj telefonu na małej rączce. Jest też opcja lokalizacji. Przeznaczono go dla grupy w wieku 4-11 lat, czyli dzieciaków w wieku szkolnym i przedszkolnym.

FiLIP 2 wymaga instalacji specjalnej aplikacji mobilne na smartfonie rodzica. Udostępni nam wygodny system do połączenia z dzieckiem lub jego śledzenia na mapce. Dzieci mogą zadzwonić do taty lub mamy przez przyciśnięcie tylko jednego przycisku, ale i spodziewać się połączenia od opiekuna – wszystko działa jak normalny telefon. Różnicą jest jego forma. Prosta i intuicyjna także dla tych najmłodszych. Namierzanie odbywa się przez GPS, ale i GSM oraz Wi-Fi. Na obudowie jest też alarmowy przycisk, który ma natychmiast uaktywnić systemy pomocy – to ochrona w razie niespodziewanego zagrożenia – dzieci muszą wtedy zostać nauczone, aby w nietypowych sytuacjach wołać w ten sposób o pomoc.

System pozwala też tworzyć zaufane strefy, dzięki czemu rodzice mogą ustalać obszary, w których wiedzą, iż dzieci będą bezpieczne (np. podwórko, przedszkole, szkoła, czy znane domostwa). W razie wyjścia z takich stref, opiekun jest wtedy natychmiast informowany. FiLIP to zegarek, więc nie może zabraknąć na małym ekraniku także aktualnej godziny i daty. Dzieci będą stale znać godzinę. Ekranik pokaże też kilka powiadomień (np. na temat wiadomości/połączenia) oraz siły zasięgu. Wyświetlacz jest czarno-biały i wystarczy również do odczytania smsa, jeśli mama lub tata chce przekazać coś swojemu dziecku bez dzwonienia. Trzeba jednak założyć, że maluch potrafi już czytać.

W zasadzie bardzo ciężko jest mi napisać jak wielkie są zmiany między modelami, ale poprawiono nieco design i zmieniono zamknięcie paska. Teraz będzie lepiej pasować na różnej wielkości nadgarstki. Ma też specjalne zabezpieczenie, które nie pozwoli łatwo zdjąć zegarka z ręki. Ogólnie wygląda teraz nieco bardziej jak zwykły, dziecięcy zegareczek. Ma być dostępny jeszcze w listopadzie i kosztować ok. 100 dolarów. Firma prowadzi specjalny serwis, gdzie trzeba jeszcze płacić abonament za usługi.

źródło: myfilip.com