Prysznic ma jedną wielką przewagę nad kąpielą w wannie – szybkie mycie. Doceniamy go jeszcze z innego względu. Zużycie wody jest mniejsze niż nalanie pełen wanny. Czasem jednak marnujemy lecący strumień prysznicowy, a można to ograniczyć. Jeśli nie martwi was marnowanie wody, to pewnie inaczej patrzycie na ubywanie pieniędzy z portfela. Eva to inteligentny moduł pod prysznic, pozwalający na pewne zmiany – korzystne nie tylko dla naszych kieszeni, ale i kilku innych ustawień. Naturalnie będzie to gadżet z aplikacją mobilną na smartfon – o innych przecież nie piszę. Myślicie, że komunikacja z telefonem to tylko zabawka dla „inteligentnego” domu?

Zacznijmy od kilku statystyk (źródło: Environmental Protection Agency). Średni czas spędzany pod prysznicem to 8 minut. Przez ten czas zużywany około 70 litrów wody! To mniej niż w wannie, ale nadal bardzo dużo. Żyjemy w czasach, kiedy o wodzie mówi się sporo, a często zaznacza, że jest jej za mało na świecie (mowa o czystej wodzie do picia). Nie wszystkich ruszają te mowy, ale ludzkość musi się w końcu wziąć za odpowiednie podejście do tematu. System Eva nie będzie żadnym rekordzistą pod względem oszczędności (ostatnio widziałem wynalazek, w którym zapętlony litr wody pozwala na wzięcie normalnego prysznica). Stanie się jednak elementem łazienki, mogącym ograniczyć nieco bardziej lecącą wodę.

Model ma ograniczyć trzy najgorsze nawyki podczas mycia pod prysznicem, prowadzące do marnowania wody: nie lać wody dłużej niż to potrzeba (np. czekając na jej ogrzanie się), zmniejszać siłę natrysku, gdy stoimy dalej od źródła, a na koniec skracać czas „kąpieli”. Część z nich możemy zmienić w swoich nawykach nawet od dziś, ale przeważnie dobre chęci starczają na krótko. Smart home, czyli najnowsze wyposażenie i gadżety dla mieszkań, to nie tylko ułatwianie i uproszczenie funkcjonowania, ale i oszczędności wraz z automatyką. Eva ma nam to wszystko dać w pakiecie. Ważnym elementem jest aplikacja na smartfon. Dzięki niej uzyskamy sporo statystyk na temat naszych myć (tj. zużycia wody).

Na smartfonie będziemy mogli też poustawiać kilka parametrów. Możliwe jest ustawienie temperatury wody na chwilę przez wejściem pod prysznic – to sprawi, że wejdziemy pod idealnie dobrany dla nas strumień wody (bez bawienia się w ustawianie i czekanie aż zleci odpowiedniej temperatury wody – to pierwszy krok ograniczający zużycie wody). Eva sama powiadomi nas kiedy odpowiednia temperatura się dostosuje i wyśle na smartfon notyfikację. Kolejnym ogranicznikiem zużycia będzie detekcja odległości, w której stoimy od natrysku. Jeśli jesteśmy blisko, prysznic będzie lał wodę najsilniej. Odejście sprawi, że siła zmaleje. Lać będzie się mniej wody, a my przez ten czas możemy się namydlić lub umyć głowę. Proste i praktyczne.

Przy okazji moduł będzie nas powiadamiał jeśli wykryje, że nasze mycie trwa zbyt długo. W aplikacji możemy to wszystko poustawiać. Jeśli poznamy wreszcie średni czas optymalnego mycia, to w smartfonie możliwe jest ustalenie czasu trwania przy którym otrzymamy wspomniane ostrzeżenia. Teraz wiecie dlaczego Eva to inteligentny prysznic? Myślę, że stosowanie się do wytycznych i ograniczenia wykorzystane w tym module dadzą spore oszczędności – zwłaszcza w większych rodzinach. Eva posiada standardowe złącza, więc powinna pasować do wielu natrysków i „sluchawek” (co lepiej jednak sprawdzić). Prototyp bierze udział w kampanii na Indiegogo, gdzie wczesne wsparcie oznacza tańsze wpłaty na poziomie 109 dolarów.

Próg finansowy udało się prawie osiągnąć, więc gotowy model raczej na pewno powstanie. Trzeba będzie jednak na niego trochę poczekać, bo paczki mają być dostarczane dopiero w grudniu 2015 roku.

źródło: Indiegogo