DJI Mavic Air

GoPro zwija się z segmentu kompaktowych dronów, a DJI wzmacnia tu swoją pozycję. Wczoraj zaprezentowało nową odmianę składanego drona. Nowy Mavic Air ma być miksem najlepszych cech modeli Mavic Pro oraz Spark. Jest to gadżet typowo konsumencki. Mamy otrzymać w nim ten sam zestaw najlepszych opcji z wariantu Pro, kompaktowy design, ale również trochę nowinek. Na takie copterki zwracana jest teraz uwaga klientów, więc warto im się bliżej przyglądać, zwłaszcza, że swoją mobilnością (zwłaszcza gabarytami) zachęcają do zakupu.

DJI Mavic Air to składana konstrukcja, czyli wygodna w przenoszeniu jednostka z wbudowaną kamerką do nagrywania z perspektywy lotu ptaka. Dronik wyposażono w rejestrator 4K w 30 klatkach na sekundę oraz kilka opcji obniżania rozdzielczości przy zwiększaniu płynności. Rozmiarami gadżet przypomina szerszy smartfon (oczywiście przy złożonych motorkach). Przynajmniej tak opisuje to producent. Aż tak efektownie nie jest, ale trzeba przyznać, że i tak atrakcyjnie. Mavic Air waży jedynie 430 gramów, czyli aż o ponad 40% mniej niż Pro. W zestawie są też odpinane joysticki z równie niewielkiego kontrolera do sterowania, by jeszcze bardziej zmniejszyć wielkość kompletu.

tekst alternatywny

Z powietrza możemy uzyskać nagrania typu slow-motion, a konkretnie 1080p w 120 fps. Do tego 12-megapikselowe zdjęcia z HDR. Kamerka (1/2.3-calowy CMOS o ekwiwalencie 24-mm F2.8) jest mocowana na trzyosiowym gimbalu, który ma minimalizować wibracje. Materiały można zapisać na wewnętrznej pamięci 8 GB z opcją rozszerzana jej o karty microSD (przypominam, że w lutym pojawią się takie karty  512 GB!). Fotki z aparatu można sklejać w efektowne panoramy, więc dron przyda się nie tylko podniebnych filmów, ale i efektownych zdjęć. Tą drogę powstaną nawet 32-megapikselowe panoramy sferyczne!

Gadżet oferuje też sporo trybów specjalnie dla latającej konstrukcji. Tutaj wyróżniłbym opcję Boomerang, czyli okrążania obiektu z automatycznym śledzeniem tego co najważniejsze (kamerka skierowana zawsze w stronę centrum wydarzeń). Wciąż DJI stawia na gestową obsługę. SmartCapture pozwala na sterowanie kamerką przy pomocy ruchów rąk, ale tylko w zasięgu 6 metrów. Air reaguje jednak na operacje nawet z 4 kilometrów (taki zasięg jest w stanie przekazać obraz 1080p z „pokładu”, natomiast live poradzi sobie tylko z 720p). Składany kontroler można rozszerzyć o smartfonowy ekran. Odchylamy skrzydełka i wsuwamy telefon (nie wiem jak z kompatybilnością odnośnie przekątnych ekranu, ale do dyspozycji są aplikacje z iOS oraz Androidem). Podgląd z kamerki można uzyskać przez gogle DJI.

DJI Mavic Air

Składany mechanizm przypomina ten z Mavic Pro i Spark razem wziętych. Udało się tej konstrukcji dopracować precyzję lotu i utrzymywania drona w powietrzu, ale i ogólne osiągi. System FlightAutonomy 2.0 przetwarza dane z siedmiu czujników i tworzy środowiskową mapę 3D służącą główne do omijania przeszkód. Jest tu też asysta lokalizowania GPS. W powietrzu dron DJI utrzyma się przez 21 minut. Osiągnie prędkości 68 km na godzinę w bezwietrznych warunkach.

Przyznam, że Mavic Air ma naprawdę fajną ofertę funkcji i możliwości! Jeśli chodzi o cenę to też nie jest źle. 799 dolarów to pomiędzy 699 za Sparka i 999 za Pro. Można też nabyć zestaw z dwoma dodatkowymi akumulatorkami oraz dodatkami, np. specjalnym plecakiem.

źródło: DJI