Powiadomienia zrewolucjonizowały mobilne urządzenia. Dla mnie osobiście każda apka pozwalająca na dostosowanie notyfikacji do potrzeb jest na wagę złota. To ja chcę, aby informacje docierały do mnie, a nie odwrotnie. Jak się cieszyłem, jak Livescore (program do wyników sportowych na żywo) umożliwił dostarczanie wiadomości na temat goli dla wybranych meczów. Im więcej regulacji w tych kwestiach, tym przyjemniej korzystać z przenośnego sprzętu. Czasem jednak tych powiadomień jest tak wiele, że staramy się je maksymalnie ograniczać – telefon po prostu tego nie wytrzymuje (my zresztą dźwięku wiadomości, czy podchodzenia do telefonu). Modne ostatnio stają się stacje przechwytujące te treści i pokazujące je na zewnętrznym ekranie.

Bardzo fajną zabawką do pokazywania powiadomień i widgetów z smartfona na swoim wyświetlaczu, jest Displio. Efektowny jest głównie z uwagi na zastosowanie e-tuszowego wyświetlacza. Dla jednych jest on prymitywny, dla mnie ciekawszy od kolorowego. Gadżet z Kickstartera ma dostarczyć użytkownikowi szerokie dostosowywanie powiadomień, ukazując treści w formie domowego huba. Zamiast podchodzić ciągle do telefonu i aktywować ekran, spoglądamy na mini ekranik Displio i już wiemy co się dzieje. Mają to być informacje ze stacji pogodowych, e-maile, tweety i wiele innych. Wystarczy sparować (synchro przez Wi-Fi) urządzenia, a wybrane elementy pokażą się na zewnętrznym ekraniku.

Potrzebna będzie do tego aplikacja mobilna na system iOS lub Android. To z jej poziomu dobierzemy, które dane mogą się pokazywać. Displio po prostu przejmie rolę smartfona i również będzie informować o powiadomieniach odpowiednim dźwiękiem. Jeśli dobrze ustawimy wyświetlacz, to wystarczy tylko na niego zerknąć, by odczytać treści. Na pewno odciążymy baterię smartfona (chyba, że i tak trzeba będzie odpisać na wiadomość). Zabaweczka nie ma nawet przycisków. Bazuje na systemie gestów. To minimalistyczne, ale całkiem przyjemne podejście. Puknięcie w obudowę (lub potrząśnięcie) odświeży obraz w technologii e-ink, a rotacja pokaże inne widgety. Wszystko można dobrać pod własne potrzeby (głównie widgety i powiadomienia).

Na Displio znajdziemy przeróżne miejsca, bo ma wbudowany akumulatorek, a że jest to e-tusz, to podziała bardzo długo na jednym ładowaniu. Najprzyjemniejsze w korzystaniu z takich urządzeń (i ogólnie z powiadomień w smartfonie) jest to, że bez konieczności wchodzenia do Internetu możemy przeglądać ważne dla nas informacje: od kursów walut, aż po wspomniane wyniki spotkań sportowych. Developer ma udostępnić swoje API, by każdy mógł dostosowywać treści do swoich potrzeb. Mowa jest o zwykłych użytkownikach, wcale nie specjalistach w programowaniu.

Jeśli się uprzemy to stworzymy osobisty gadżet do śledzenia wielu rzeczy. Czy to dane z bransoletek fitness, przypomnienia, warunki na drogach (korki), czy nawet śledzenie paczki, która do nas dociera. Trzeba tylko założyć, że serwisy, z których korzystamy, mają w ofercie dostarczanie powiadomień (te dopiero przeniesiemy na Displio). Na razie prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację. Masowa produkcja i sprzedaż jest przewidywana na czerwiec 2015 roku. Na Kickstarterze można zamówić sprzęcik nawet za niecałe 80 dolarów. Będą i limitowane, drewniane formy. Oczywiście droższe (120$), ale dużo ciekawsze stylistycznie. Fajna hybryda przypominająca mobilny zegar, stację pogodową i system powiadomień.

źródło: Kickstarter