Aplikacje powstające w wyniku codziennych problemów to już norma. Niemal na każdą sytuację znajdzie się już mobilny program na smartfony lub tablety. Zakładam się, że problem z dzisiejszą młodzieżą korzystającą z tych gadżetów jest ogromny. Młodzi spędzają czas przy mniejszych ekranach niemal całe dnie – takie mamy przynajmniej złudzenie na nich patrząc. To pewnie częstotliwość widoku dziecka przez wyświetlaczu sprawia takie wrażenie. Czasem jednak wcale nie jest to złudzeniem, a bolesną prawdą! Oderwać ich od sprzętu jest ciężko. Ile razy wołanie na obiad nie dawało żadnego skutku. Wołać można, ale reakcji brak…

Dlaczego? Bo słuchawki na uszach w trakcie streamingu relacji online, rozmowa na chacie, jakaś gra, odpisywanie na fejsie, itp. itd. Powodów jest mnóstwo. Najczęściej błahych. Ale tak to już jest – pochłonięcie i  magnes rozrywki. Mało tego. Dzieciaki przychodzą (jak już piąte zawołanie w końcu wystarczy) i dalej korzystają ze swoich telefonów! Przy jedzeniu! No dobra mi też się zdarza, ale nie tak często, a młodych trzeba kształcić i wychowywać 😉 W związku z tym ktoś wpadł na pomysł małe „kill switcha”. Tymczasowego oczywiście. Jest nim aplikacja DinnerTime, która zdalnie otrzymuje blokadę na smartfon lub tablet.

Nazwa nie przypadkowa, gdyż pomysł pojawił się właśnie przy okazji wymienianych wyżej problemów. Wystarcz zdalnie wyłączyć dostęp, a ekran zgaśnie. Można to zastosować załóżmy przy drugim zawołaniu. Użytkownicy – czyli rodzice – otrzymali też funkcję programowania pory posiłku. Pomysł z deczka ostateczny, ale jakże skuteczny. Oby tylko nie powodował domych kłótni i zwiększonej agresji. Docelowo chodzi o spędzanie czasu w gronie rodzinnym bez urządzeń elektronicznych. Apka powstała na Androida, a na iOS dopiero powstaje. Bardziej zaawansowana wersja programu – DinnerTime Plus – pozwala też otrzymywanie raportów z użytkowania sprzętu (z możliwością blokady poszczególnych aplikacji – tych najdłużej użytkowanych).

Twórcom zależało na zwrócenie uwagi na uzależnienie dzieci od technologii, a właściwie oprogramowania. Gry, YouTube, portale społecznościowe – to główne problemy z długością czasu spędzanego na dotykowych ekranach. DinnerTime ma wskazać nastolatkom, że są w domu też i inne zajęcia (czy nawet obowiązki). Na szczęście, aby ulżyć oczekiwania na kolejną „sesję”, na ekranach smartfonów lub tabletów dostępny będzie licznik odmierzający czas do ponownego „respowna”. Równie praktyczna jest strefa snu – ustawiamy godziny blokady, powiązane z czasem spania. Zastanawiam się, czy to właściwa droga? Być może na zatwardziałych przedstawicieli tak. Warto jednak stosować słowne umowy i rozmawiać z podopiecznymi.

źródło: Google Play, dinnertimeapp.com