Na targach CES 2013 prezentowano różnego rodzaju akcesoria do tabletów i smartfonów, niektóre z nich były – co tu dużo pisać – więcej niż oryginalne. Wielu odwiedzających z uśmiechem na twarzy, przechodząc obok stoiska, spoglądając na stację dokującą dla tabletów, która jest jednocześnie nocnikiem dla najmłodszych. Najwyraźniej, wystarczy zaprojektować proste urządzenie i pokazać na elektronicznych targach w Las Vegas by  pisało o nim całe środowisko miłośników mobilnych urządzeń, portale o tematyce mobilnych technologii oraz wszelkie gazety i kanały telewizyjne.

Już sam fakt, że pisal o tym… Fakt, daje do zrozumienia, jak absurdalnym rozwiązaniem jest nocniczek z uchwytem dla tabletu. Nawet dla tego dziennika, było to na tyle interesującą informacją, by oniej wspomnieć. Oczywiście gazeta przestrzega nas i straszy badaniami naukowców na temat łączenia rozrywki z potrzebami pierwszej kategorii. Mogą mieć w sumie rację!

Przejdżmy do sedna, nocnik jak nocnik, wiemy do czego służy, tyle że ten jest uzbrojony w bardzo cenny bajer jakim jest uchwyt do tabletu, który pomoże „skupić się” maluchowi podczas codziennych potrzeb. Podobno twórcy przebadali ankietowanych i jest zainteresowanie, więc czemu by nie skonstruować prototypu? Na prawdę, wiem jak śmiesznie brzmi zestawienie słów 'prototyp’ i 'nocnik’, ale takie są najwyraźniej potrzeby rynku.

iPotty, bo tak nazwany został nocniczek (z ang.), jak łatwo zauważyć, jest analogiczny z nazewnictwa do nazw urządzeń Apple. Chyba Apple nie spodziewało się takich rozwiązań, toteż pewnie nie opatentowali takowej nazwy, choć kto wie, może niedlugo zobaczymy pozew i będziemy mięli ubaw z rozprawy na temat nazwy dla małego kibelka.

Jest to równocześnie krzesełko, które po zamknięciu nocniczka, staje się siedziskiem, więc dzieciak może bawić się tabletem nie tylko w razie nagłej potrzeby. Mebelek nie jest wyposażony w sparcie żadnych aplikacji, choć tych dla najmłodszych jest w AppStore sporo. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić na co mogliby jednak wpaść twórcy na przyszłorocznych targach CES, by usprawnić swój twór. Jedyne na co wpadłem to aplikacja z wielkim guziorem, który uaktywnia alarm, informujący uradowanego rodzica, że „sprawa” załatwiona i można brać się za sprzątanie.

Uchwyt pasuje to iPadów: 2, 3 oraz 4 generacji. Nasze tablety nie powinny mieć niebezpiecznego kontaktu z zawartością nocnika, gdyż chronić ma przed tym odpowiedni klips. Jest też możliwość obracania tabletu (pozycja horyzontalna lub wertykalna) oraz kąta nachylenia, co by nasz maluch nie marudził. Dzięki takiemu rozwiązaniu, czuję, że dziecko bardzo szybko i chętnie nauczy się korzystać z nocnika.

Producenci zaznaczają, że nocnik jest przeznaczony dla malców między 6 miesiącem a 3 rokiem życia. Mam jednak wrażenie, że twórcy przewidują wersję dla seniorów, znam takich, którym bardzo by to pasowało… Wynalazek ma pojawić się na rynku już w marcu w cenie ok. 40$. Na początek na Amazon.com. Oby tylko dzieci nie wykorzystywały sytuacji, by w ten sposób częściej korzystać z tabletu, mogło by to być równie groźne dla ich oczu co innych organów wewnętrznych.

Kiedyś Apple chwaliło się,  że nawigacja w nowych mobilnych urządzeniach zostanie opanowana nawet przez małe dzieci, nie sądziłem że będzie to teraz tak dosłownie odbierane. Cóż, sporo napisałem na temat nocniko-doka, ale nie żartujmy, to nowa generacja e-nocników! Jeśli zapytacie mnie przed przyszłorocznymi targami CES, co zapamiętałem z poprzedniej edycji? Pierwsze co przyjdzie mi na myśl, to właśnie iPotty, które przebiło tan chyba wszystkie inne prezentacje i urządzenia razem wzięte.

Na stronie producenta: http://www.ctadigital.com/ znajdzemy katalog innych zabawek i stoliczków, w większości o normalnym przeznaczeniu.