CarWink

O smart miastach i autonomicznych pojazdach, które będą się ze sobą komunikować mówi się już od dawna. Zanim to wszystko nastąpi musimy cieszyć się rozwiązaniami pośrednimi. System CarWink chce pomóc w porozumiewaniu się kierowców między samochodami poprzez specjalny moduł z ekranem. Koncepcja stara jak świat, ale jakoś praktycznie w ogóle nie stosowana. Czy ekranik LED na tylnej szybie będzie wystarczająco zauważalny, by wykorzystać swój potencjał?

Projekt CarWink brzmi całkiem sensownie, ale obawiam się, że musiałby stać się standardem, by kierowcy zerkali na przekaz od innych uczestników ruchu. Gadżet ma proste zadanie – informować innych kierowców prostymi symbolami, które każdy powinien jednoznacznie zrozumieć. Takie wsparcie języka (aktualnego systemu znaków i sygnalizacji, które odczytujemy podczas jazdy) dodatkowymi informacjami.

CarWink

Jak to działa? Montujemy ekranik na tylnej szybie w stylu instalacji nawigacyjnych, a potem przekazujemy proste wiadomości pojazdom jadącym za nami. Wszystko intuicyjnie i bez użycia rąk (komendy głosowe). Aspekty bezpieczeństwa są tu więc zastosowane. Gadżet ma być po prostu czymś rozszerzającym komunikację na drodze. Widziałbym coś takiego w standardzie przyszłym smart pojazdów, choć wtedy przy pełnej automatyce stawałyby się zbędne. Obawiam się, że mało kto podczas ruchu prawidłowo odczyta przekaz na tak maleńkim wyświetlaczu. Stosowane są tu co prawda proste emoji oraz animacje, więc nie trzeba długo ich odczytywać, ale najpierw trzeba je zlokalizować. Nasz wzrok skupia się wtedy na innych czynnikach. Coś na pewno w tym jest, ale system potrzebowałby dopracowania. Jest na to czas, ponieważ gadżet pojawił się w crowdfundingowej kampanii na Kickstarterze, gdzie promowany jest prototyp.

CarWink ma solarną baterię, więc nie wymaga podpinania do żadnych gniazdek. Problemem w „komunikacji” jest brak możliwości odpowiedzi, ale tutaj nie chodzi o rozpraszanie się przesyłaniem emotek, a zwiększanie bezpieczeństwa na drodze. Od podziękowań wciąż pozostaną błyski światłami awaryjnymi lub długimi. CarWink to raczej fajny bajer do kokpitu. Widoczność ma być gwarantowana z odległości dwóch długości przeciętnego samochodu.

źródło: Kickstarter