Ładowanie bezprzewodowe to domena urządzeń z systemem Android lub Windows Phone. Królują tutaj Lumie, Samsungi oraz Nexusy. Wszystkie mają sporo reprezentantów w ofercie sprzętu wykorzystującego możliwości technologii Qi. Jest wygodna, gdyż stacja dokująca umożliwia tylko położenie telefonu na specjalnym panelu. Nie jest może zbytnio mobilna, ale daje komfort. Użytkownicy iPhone’ów nie mają takich udogodnień, choć w zeszłym roku pisałem o gadżecie iQi, pozwalającym obudować smartfon Apple specjalną konstrukcją, która umożliwi ładowanie „bez kabla”. Nowym, bezpośrednim rywalem będzie model ARK, będący jednocześnie przenośnym bankiem energii.

W ten sposób ładowanie bezprzewodowe będzie bardziej mobilne. Segment ładowarek bezprzewodowych nie jest nowy, ale dla produktów Apple bardzo świeży. Ci, którzy nigdy nie mieli styczności ze standardem Qi muszą wiedzieć, że nie ma tutaj mowy o prawdziwym bezprzewodowym ładowaniu, gdyż ze stacji wystaje kabel, który musi znaleźć się w gniazdku. Za to stacja ma powierzchnię, dzięki której energia może być przekazywana nawet bez kontaktu (z bardzo bliskiej odległości). Zwykle jednak smartfon lub tablet się na nie kładzie. Takich ładowarek nie można, a przynajmniej nie jest to wygodne, wziąć ze sobą. Model ARK ma nam dać taką opcję. Właśnie trwa jego kampania na portalu Kickstarter.

Za gadżet odpowiedzialny jest producent BEZALEL. ARK korzysta ze wspomnianego wyżej standardu Qi, co oznacza, że to dosyć uniwersalne narzędzie, z którego może korzystać szereg smartfonów. W tym gronie nie zabraknie iPhone’a, nie posiadającego w standardzie funkcji takiego uzupełniania baterii, ale specjalna obudowa umożliwi przekształcenie smartfona Apple w kompatybilne urządzenia. Akumulatorek jest przy okazji bardzo atrakcyjny wizualnie i ładnie zaprojektowany. Ma też akceptowalne wymiary i można go śmiało zabrać ze sobą jako uzupełnienie baterii. Segment banków energii staje się coraz popularniejszy, a do przewodowych akumulatorków dołącza ten w standardzie bezprzewodowym Qi.

Dodatkowo, ARK ma być 20% szybszy niż przewodowe odpowiedniki i o 5% szybszy od obudowy z dodatkową bateryjką. Pojemność 5200 mAh ma pozwolić na trzy pełne ładowania baterii (w odniesieniu do standardowego smartfona) i pozwoli też na podpięcie się przez kabelek USB – to dla osób, które mają więcej różnego rodzaju urządzeń lub nie korzystają z bezprzewodowego ładowania. Można też podładować jednocześnie urządzenie z Qi oraz przez przewód USB. Kwoty wsparcia i zamówień zaczynają się od 63 dolarów. Jeśli kampania się powiedzie, to ARK ma zacząć trafiać do pierwszych klientów już w marcu. Jeśli chodzi o prawdziwie bezprzewodowe ładowanie, to trwają prace nad takim wynalazkiem – jest nim Cota Ossia.

źródło: Kickstarter