Od wielu lat to głównie starcia Apple z Samsungiem były warte uwagi. Nie we wszystkim, ale w mobajlu na pewno. Nie inaczej jest w segmencie smartwatchy, gdzie Samsung jest już od 2013 roku, natomiast Apple od 2015. Koreański gigant starał się stopniowo penetrować rynek kolejnymi generacjami, a było ich już kilka (łącznie powstało 7 smartwatchy Samsunga w 2 lata). Apple podobno pracowało po cichu nad swoim wyrobem 3 lata i uderzyło od razu z grubej rury. Samsung potrzebował czasu, by przygotować bezpośredniego rywala, który mógłby stanąć w bezpośrednią walkę.

Historia

Za taki można zacząć uważać Samsunga Gear S2. Sprzęcik, który zadebiutował niedawno – ponad pół roku po Apple Watchu. Nie jest to jednak wielka różnica, choć pojedynek nieco nierówny, ale zasadny. Dlaczego? Po przeczytaniu mojego porównania odpowiedź będzie oczywista. Pewnie sporo osób będzie chciało kupić któryś z tych dwóch smart zegarków w najbliższym czasie, więc warto sprawdzić, który z nich jest lepszy. W pewnych kwestiach porównanie jest możliwe, natomiast w innych trudniejsze. Da się jednak przeprowadzić taki test. Wybrałem kilkanaście najistotniejszych elementów:

Format ekranu

Kształt ekranu ma niebagatelne znaczenie i to nie tylko w kwestiach wyglądu, ale także interfejsu. Apple postawiło na format kwadratowy, ale w opływowej kopercie. We wrześniu 2014 była to dominująca koncepcja, ale na rynek wkraczało już okrągłe Moto 360. Jak się z czasem okazało, nakręcając trendy. Dziś większość modeli idzie w tym kierunku. Tak zrobił też Samsung i jednocześnie dał się odróżnić od wyboru Apple. Tutaj nikt nie oskarży ich o kopiowanie rozwiązań.

Apple Watch vs Gear S2

Czy da się ocenić, który format jest lepszy? Da, ale jest to ocena subiektywna. Trzeba posiedzieć chwilę z każdym interfejsem, by móc na ten temat coś powiedzieć. Oba opierają się o okrągłe ikonki, ale to jedyne co je upodabnia. Na ten moment najważniejsze jest jednak, że dla Gear S2 te ikonki mają istotne znaczenie w poruszaniu się po systemie, natomiast dla Apple raczej głównie do menu głównego, gdzie aplikacje wybieramy. O funkcjonalności obu zastosowanych systemów potem.

Dotykowe, ale nie tylko

Teraz jest okazja do podkreślenia innych elementów obu smartwatchy: nawigacji alternatywnej dla dotykowego wyświetlacza. Apple Watch i Samsung Gear S2 to smart zegarki z wyświetlaczami, w których gesty palców mają znaczenie, ale równie wygodne jest skorzystanie z fizycznych przycisków. W Cupertino wymyślono tzw. „Digital Crown”, czyli koronkę do sterowania palcem na boku koperty. Można stwierdzić, że Samsung nie byłby sobą, gdyby nie zaproponował czegoś konkurencyjnego.

Obrotowy pierścień kontra koronka Digital Crown.
Obrotowy pierścień kontra koronka Digital Crown.

Gear S2 korzysta z (moim zdaniem) jeszcze wygodniejszego systemu nawigacji – pierścienia wokół ekranu, czyli obrotowej ramki. Przez jej obracanie poruszamy się między aplikacjami i kolejnymi polami, co przyspiesza działanie całego gadżetu. Jest do tego praktycznie umiejscowione i bardzo intuicyjne w ogarnięciu. Przypomina nawet nieco mechanizm z klasycznych iPodów Apple… Przewagą rozwiązania Samsunga jest opcja wykorzystywania go w większości widoków, natomiast w Apple Watchu można to robić tylko w pionowych menu. Każdy ze sprzęcików ma też swój przycisk boczny. Samsung daje jednemu funkcję powrotu do poprzedniego widoku, a apple’woski „Digital Crown” (przycisk w koronce) to wyłącznie powrót do ekranu głównego.

 Wyświetlacz

Apple ma jednak swojego asa w rękawie. To technologia Force Touch, czyli reakcja na siłę nacisku. Tego Samsung nie zastosował i być może nie potraktował tego jako zagrożenia. Apple przekonuje, że odróżnienie dotyku od stuknięcia ma teraz większe znaczenie i ułatwi korzystanie z różnych funkcji, np. w trakcie treningu z zegarkiem.

Apple Watch Force Touch

Oba urządzenia korzystają z technologii AMOLED, co w przypadku Apple jest nieco dziwne. Zwykle przecież wolą IPS. Ten pierwszy ma jednak spore znaczenie w kwestiach energii, które jest tutaj bardzo cenna, a także odwzorowania kolorów (m.in. pokazując prawdziwą czerń – te diody akurat w tym czasie się w ogóle nie świecą). Oszczędność jest tutaj spora i tarcze z czarnymi motywami wydłużą działanie sprzętu.

Personalizacja

Jedna z najważniejszych cech dzisiejszych gadżetów na rękę. Naręczna elektronika musi iść w parze ze stylistyką, a szersza oferta daje większe możliwości w kwestiach personalizacji. Apple to wie, bo jako pierwsza marka pokazało, że trzeba wziąć te rzeczy pod uwagę. Z różnymi materiałami i wykończeniem daje szansę na zbudowanie własnego modelu. Aluminium, nierdzewna stal lub nawet pokrycie koperty złotem. Różne kolory obudowy, a do tego dobrze dobrane paski (skórzane, elastyczne lub bransolety). Generalnie trzy style: podstawowych, sportowy i premium (Watch Edition).

Gear S2

Apple Watch

Samsung ma nieco mniejszą ofertę, ale też daje okazję do personalizacji. Być może z czasem się ona zwiększy, a moim zdaniem powinna. Koperta jest przygotowana ze stali nierdzewnej i tylko w dwóch barwach: czarnej lub srebrnej. W odmianie Classic mamy jeszcze efektowne detale wokół pierścienia. Paski w tej edycji są skórzane, natomiast w standardzie plastikowe. Jakość wykończenia w obu smartwatchach jest odpowiednia, ale różna. Wszystko po to, by przyciągnąć klientów z różnym portfelem. Zarówno Apple Watch, jak i Gear S2 mają szybko wypinane paski, ale w przypadku tego pierwszego warto mieć specjalny adapter. Samsung z kolei pozwala na skorzystanie z niemal dowolnego paska z 20 milimetrowym teleskopikiem.

Tarcze

Zawsze przywołuje temat tarczy inteligentnych zegarków, bo to jedna z ważniejszych spraw przy personalizacji. Smartwatche mają tą fajną cechę, że można im zmienić tarcze, by wyglądały za każdym razem nieco inaczej. Eleganckie cyferblaty ze wskazówkami można zastąpić nietypowymi, oryginalnymi motywami lub dostosować kolorystykę detali. Obaj producenci mają swoją ofertę takowych wyglądów ekranu głównego, gdzie prezentowany jest czas.

Wybrane tarcze w Apple Watch.
Wybrane tarcze w Apple Watch.
Wybrane tarcze w Samsungu Gear S2.
Wybrane tarcze w Samsungu Gear S2.

Są opcje klasyczne, ale i te z dziwniejszymi patentami. U Apple najbardziej podoba mi się Myszka Mickey. W Gear S2 efektownie prezentuje się ten motyw z grafik promocyjnych, czyli zielony pasek z minimalistycznym wskaźnikiem czasu. Samsung ma nawet motyw Nike, z którym partneruje w kwestiach fitness. Nie wiem dokładnie po ile przykładów tarczy mają obie marki, ale obie przegrywają z możliwościami Android Wear, gdzie propozycji są tysiące. EDIT: chciałbym tutaj przekierować do wpisów na temat tarczy dla Apple Watch oraz tarczy dla Gear S2. Przygotowałem je niedawno (później niż porównanie zegarków).

Na damski nadgarstek

Podsumowaniem stylistyki, która może podobać się zarówno w wersji Apple, jak i Samsunga, może być ocena damskiej części użytkowników. Oba modele mają ofertę kierowaną do pań i starają się zainteresować wyglądem. Samsung raczej wersją unisex, ale z chyba z seksowniejszym, okrągłym wyświetlaczem. Apple mnogością wykończenia, materiałów, kruszców, pasków i barw koperty. Znaczenie będzie tu też pewnie miało logo marki.

Gear S2 vs Apple Watch Hermes

Pewną przewagę ma tutaj Apple Watch, gdyż asortyment to aż dwie wielkości koperty smartwatcha, a jak wiadomo, te mniejsze lepiej dopasują się do damskiego nadgarstka. Delikatniejszy format ma swoje znaczenie. Większy z Apple Watchów wcale nie jest duży, ale mniejszy to ukłon dla kobiecych potrzeb, gdzie często naręczne czasomierze są właśnie w bardzo niewielkich gabarycikach.

Fitness

Apple i Samsung dobrze zdają sobie sprawę z potęgi magicznego słowa „fitness”. Ubieralne wyroby wymagają dziś chociaż namiastki sportowych funkcji i jeśli nie zastąpią prawdziwego trackera na nadgarstek, to chociaż dostarczą użytkownikowi podstawy i standardy w postaci czujników aktywności, ale i sensorów pracy serca. Gear S2 i Apple Watch mają optyczne czujniki pulsu i sportowe funkcje, także budowę (np. giętkie paski). Skoro można zainstalować aplikacje, to i te fitness się znajdą.

Gear S2 vs Apple Watch fitness

Amerykański i koreański producent posiadają swoje apki dla aktywnych. Apple skupia się na ruchu ogólnym, codziennym. Samsung integruje smart zegarek ze swoją mini platformą S-Health. Przypomni o ruchu przy dłuższej nieaktywności, czy dopilnuje nawodnienia. Przydatną funkcjonalnością będzie w nim też moduł GPS, ale ten dostępny wyłącznie z wariancie Gear S2 3G, który jest sprzedawany regionalnie. To najbardziej sportowy model z linii Gear S2.

Wodoszczelność

Zaraz po wzmiance o możliwościach fitness warto będzie zaznaczyć nieco o szczelności na wodę. W tej kwestii ma to znaczenie właśnie dla funkcji sportowych. Testy zaciekłych internautów wykazały, że Apple Watch może przetrwać nawet pływanie w basenie, ale samo Apple informuje o certyfikacie IPX7, który zezwala na zanurzenie do jednego metra nawet przez 30 minut, ale podkreśla jednak, że ich produkt jest przystosowany raczej co najwyżej do wzięcia z zegarkiem prysznica. Być może chodzi o wpływ dłuższego przetrzymywania gadżetu w wodzie ze zniszczeniami obudowy.

Apple Watch water

Samsung Gear S2 ma lepszy certyfikat wodoodporności. IP68 oznacza, że urządzenie wytrzyma zanurzenie między jednym a trzema metrami zanurzania. Szkoda, że nie zdecydowano się na lepsze wykorzystanie takich możliwości (np. jakąś apką do pływania). Oba zegarki wytrzymają trening na deszczu i to pewnie najistotniejsza z informacji. Oczywiście dopiszę jeszcze, że skórzane paski na pewno na tym ucierpią, więc nie starajmy się ich testować w wodzie.

Powiadomienia

Jedna z ważniejszych funkcji smart zegarka to powiadomienia. Po to kiedyś powstały naręczne modele, by dostarczać nam na rękę notyfikacje, a smartfon mógł leżeć w kieszeni. Smartwatch jest przedłużeniem smartfonowej komunikacji. I pod tym względem oba zegarki się wywiązują jak należy. Obie platformy zintegrowano z funkcjami aplikacji ich smartfonów, więc można spokojnie reagować na niemal wszystkie powiadomienia jakie docierają z telefonu. Mowa oczywiście o apkach natywnych. Dla reszty możliwości są bardziej ograniczone.

Apple Watch notifications

Aplikacje firm trzecich nie mają szansy na więcej akcji niż tylko odczyt treści. Mimo tego to zawsze przyjemniej najpierw zobaczyć powiadomienie na ręce oraz ocenić czy jest sens wyciągać smartfon. Instagram to jedna z nielicznych (na ten moment) apek na Watcha, gdzie można zobaczyć content. Samsung Gear S2 pozwala nawet odpisywać na maile, gdyż posiada klawiaturkę (w stylu dawnych telefonicznych). Apple Watch z kolei umożliwia dyktowanie treści lub wysyłkę zaprogramowane treści.

Tizen vs watchOS

Samsung strasznie chce wypromować swój projekt Tizena, który wcześniej wykupił w fazie prototypowej. Od kilku lat stara się go dopracować, a efekty widać na smartwatchach – niemal cała rodzina Gear korzysta z jego możliwości. Oczywiście to już któraś jego modyfikacja, a okrągły ekranik wymagał zmian. Apple też skonstruował własną platformę – tutaj akurat nikogo to nie dziwi. Samsung mógł przecież korzystać z Android Wear, bo ten OS wspiera okrągłe ekrany. Tizen pozwolił jednak na budowanie gadżetu po swojemu i stosowanie własnego interfejsu.

watchOS 2 vs Tizen

Każdy ze smartwatchów ma też wsparcie wspomnianych wyżej przycisków oraz alternatywnego sterowania (pierścień lub Digital Crown). To wymusiło zastosowanie odpowiedniego interfejsu. Moje doświadczenia z oboma urządzeniami wskazują na wygodniejszą nawigację w Gear S2. Między ekranami przeskakuje się wygodniej i łatwiej. Wszystko wygląda też nieco lepiej. W kwestiach aplikacji wygrywa jednak Apple, bo sami developerzy chętniej tworzą na sprzęt sprzedających się w milionach sztuk. Do tego warto dodać jeszcze dłuższy czas pobytu na rynku. Gear S2 dopiero startuje (liczba aplikacji). Z kolei WatchOS pojawił się niedawno w drugiej większej aktualizacji, poszerzającej jego możliwości.

Praca baterii

Kwestie żywotności ubieralnych urządzeń to trudny temat. Smart zegarki to warianty elektroniki z niewielką przestrzenią na podzespoły, więc nie da się w smukłej obudowie wcisnąć zbyt pojemnych ogniw. Większość inteligentnych zegarków obiecuje ok. dnia pracy na jednym ładowaniu, co oczywiście jest zależne od sposobu użytkowania. Apple Watch otrzymał 205 mAh, a Gear S2 250 mAh bateryjkę (wersja 3G ma jeszcze większą z uwagi na GPS i 3G).

smartwatch dock

Jak te parametry przekładają się na wyniki czasu pracy? Apple Watch daje radę podziałać dłużej nić dzień, natomiast Gear S2 udaje się osiągnąć nawet ponad 2 dni życia. Producent podaje nawet w specyfikacjach, że mogą to być 2-3 dni. Oznacza to, że Watcha należałoby podładowywać każdej doby, a Geara średnio co dwa. Samsung te bitwę wygrywa. Myślę też, że ten akapit to też dobry moment na dopisanie czegoś o stacjach dokujących. Gear S2 ma swoją w pudełku. Nie jest może jakaś efektowna, ale fajnie utrzymuje zegarek na boku, wskazując miernik naładowania. Apple też od niedawna ma swoją własną stację, ale wymagającą wydania dolarów. Z racji popularności urządzenia jest też całe mnóstwo innych stacji w wielu różnych stylach.

 Kompatybilność

 Każdy z przedstawianych smartwatchy współpracuje tylko z jednym systemem. Apple Watch z iPhone’ami, a Gear S2 z Anroidami. To oznacza, że potencjalnie większe grono klientów ma model Samsunga. Smartfonów z systemem Google w wersji minimum 4.4 jest o wiele więcej niż iPhone’ów 5 lub nowszych. Spekulacje wskazują, że być może niebawem Samsung pójdzie śladem Android Wear i wprowadzi swoją aplikację do AppStore, co poszerzy parowanie właśnie o smartfony Apple.

Gear S2 vs Apple Watch connectivity

Zapewne możliwości takiej współpracy między „wrogami” będą takie same jak między Android Wear, a iPhone’nami, czyli z wieloma ograniczeniami. Teoretycznie iOS zyskuje jako smartfon największą współpracę ze smart zegarkami. Większość niezależnych smartwatchy stara się być obecna na platformie Apple, a z bardziej znanych marek jest już wspomniany Android Wear i Pebble. Samsung może być kolejne. Wyszłoby to nawet na dobre Samsungowi, bo mam wielu znajomych, którym bardziej podoba się koreański, a nie amerykański smartwatch. Największy potencjał ma jednak sparowanie iPhone z Apple Watchem lub Android z Gear S2.

 Mobilne płatności

Ostatnio o mobilnych płatnościach jest nieco głośniej z uwagi na rywalizację na rynku trzech wielkich marek: Google, Samsunga i Apple. Wszystkie z nich wdrażają właśnie technologie zbliżeniowych opłat w smartfony, a dwie ostatnie (dzisiejsi bohaterzy) angażują do tego również ubieralne modele. Nadgarstkowy wariant jest jeszcze wygodniejszy niż kieszonkowy, bo łatwiej przystawić do terminala przypięty do nadgarstka smartwatch. I Apple i Samsung szykują się do tego w swoich zegarkach.

Gear S2 Apple Watch

Apple przystosowało do współpracy Watcha z Apple Pay, a Samsung w Gear S2 z Samsung Pay. Obie firmy chcą dostarczyć klientom szanse na komfortowe i szybkie płacenie. Oba gadżety są więc konkurencyjne pod względem mobilnych płatności i wszystko zależy od regionalnej kompatybilności terminali oraz sieci współpracującej z daną technologią. Obie są na razie dostępne w niewielu miejscach.

Niezależność

Samsung Gear S2 wyróżnia jedna cecha, które Apple Watch nie posiada – to funkcje łączności 3G. Jeden z trzech modeli, zwany Gear S2 3G (po prostu) ma wbudowany moduł połączeń 3G, a to oznacza, że można z niego wykonywać połączenia głosowe, czy wysyłać smsy lub e-maile, a zegarek wcale nie musi być w tym momencie sparowany ze smartfonem. Niezależność smartwatchy jest dziś rzadkospotykana, choć jest kilku producentów, którzy chcą ją nam dostarczyć na rękę. Samsung i LG to przedstawiciele z Korei Południowej z takimi aspiracjami.

Gear S2 3G

Gear S2 3G ma dodatkowo GPS i jest grubszy od wersji normalnej i Classic. Wszystko po to, by znalazło się miejsce na pojemniejszą baterię. Edycja takiego zegarka jest oferowana regionalnie i trzeba pamiętać o planie taryfowym dla urządzenia. Nie ma tam klasycznego sloty na kartę sim, a jest tzw. e-sim (rodzaj wbudowanej karty, przełączającej się między sieciami – nie trzeba jej wymieniać). Na razie ciężko jeszcze ocenić funkcjonalność telefonu na ręce. Samsung daje szansę na rozmowę na głos (wbudowany głośniczek i mikrofonik), ale o wiele wygodniej zastosować bezprzewodowy zestaw słuchawkowy Bluetooth.

Odtwarzacz muzyczny

Funkcje odtwarzacza muzycznego to dziś pewien standard w przypadku większości smartwatchy, ale zawszę lubię dodać to do listy mocnych stron ubieralnych gadżetów. Głównie z uwagi na poręczność dostępu do biblioteki ulubionych kawałków. Apple Watch i Gear S2 oferują oczywiście naręczny panel do kontroli playlisty, czyli szybkiego i wygodnego przełączania piosenek, pauzowania/wznawiania muzyki, czy wyboru konkretnych tytułów.

Apple Watch music

Sparowanie smartwatcha z bezprzewodowymi słuchawkami to największa zaleta takiego zestawu. Nie musimy każdorazowo wyjmować odtwarzacza (teraz najczęściej smartfona) z kieszeni, a wszystko mamy dostępne na wyciągnięcie ręki (dosłownie). Samsung w specyfikacjach daje 4 GB na dane, choć pewnie nie będzie możliwe przeznaczenie całej tej przestrzeni na pliki muzyczne. Apple oferuje nawet 8 GB, ale na muzykę przeznacza wyłącznie 2 GB, co warto tutaj wziąć pod uwagę. Nie jest to dużo, nie jest to też mało – jeśli weźmiemy pod uwagę wrzutkę wyłącznie ulubionej grupy utworów.

Cennik: Apple Watch startuje od 349$, a Samsung Gear S2 od 299$.