Zima nie odpuszcza i to w całej Europie. Jest zimno, ale tak ma być! No, może mróz mógłby być trochę mniejszy. Zimą też trenujemy, śledząc wyniki z naszych trackerów. Sporo z nich potrafi już analizować aktywność na stoku. Apple Watch series 3 otrzymał nową aktualizację, w której w sposób całkowicie niezależny zapisze ruch podczas jazdy na nartach lub snowboardzie.

Do tej pory odczyty z ruchu przy tego typu sportach był rejestrowany przy współpracy ze smartfonem, czyli tworząc zespół czujników Apple Watch + iPhone. Nowy update uwalnia zegarek od telefonu i zarejestruje dane samodzielnie. Będą tu wykorzystywane barometr i GPS, tj. kombinacja lokalizowania w kilku osiach. Wysokościomierz i trasa z nawigacji pozwolą na kolejne tryby śledzenia aktywności z fajnymi wykresami i metrykami.

W przypadku nart i snowboardu mowa o zapisie zjazdów. Apple Watch 3 (i chyba też druga generacja z GPS) pokaże więcej odczytów niż tylko czas spędzony na stoku. Będą to konkurencyjne do innych sportowych smart zegarków akcje. Apple doda do Snoww, Slopes i Ski Tracks nieco więcej. W zależności od aktywności możliwe będzie podglądanie prędkości, zliczyć zjazdy ze zmianami położenia na trasie i jak zawsze skorelować to ze spalonymi kaloriami (uczestniczy w tym miernik tętna). Wszystko przeliczane nieco inaczej niż podczas biegu. Sporo tych danych wykorzystamy też do monitorowania biegów narciarskich.

Co ciekawe, zamiast dodać to wszystko bezpośrednio do apki Health, Apple bazuje na programach third-party (przez API). Podejrzewam jednak, że przy nowych watchOS zostanie to już integralną częścią softu smartwatcha. Szkoda, że pora zimowa się powoli kończy. Aż dziwne, że sezonowa aktualizacja pojawia się tak późno i to już po igrzyskach…

źródło grafik: Apple.com