Świat inteligentnych żarówek jest dziś bardzo bogaty. Choć oświetlenie sterowane smartfonem wciąż jest niszowe, to najbardziej unikatowe są smart adaptery do uniwersalnej żarówki. Anywhere jest jednym z takich bajerów i według mnie ma kilka zalet więcej niż żarówka kontrolowana z telefonu. Nie będzie projektem innowacyjnym, ale ma na tyle ciekawą ofertę, że jak jako miłośnik tenże wariant na blogu chcę przedstawić. Na początek wspomnę tylko, iż jest to kolejny produkt chcący zaistnieć na rynku dzięki kampanii na crowdfundingowym Kickstarterze.

Anywhere app

Najpierw przewaga formatu. Adapter ma ten plus, że powinien być kompatybilny z tradycyjnymi gwintami, co pozwoli umieścić wewnątrz już posiadane żarówki. Jeśli mamy w domu komplet, za który zapłaciliśmy sporo i był to niedawny wydatek, to takie rozwiązanie będzie lepsze od zakupu nowego zestawu inteligentnych żarówek. Są oczywiście pewne wady. Taki moduł powiększa całą konstrukcję, więc istnieje ryzyko, że nie wszędzie się zmieści (np. mniejsze lampki/klosze).

Naturalnie, mamy tutaj do czynienia z całkowicie inteligentnym adapterem, posiadającym praktycznie ten sam zestaw funkcji, co inne inteligentne żarówki. Może nawet więcej. Jest to element bezprzewodowy, komunikujący się ze smartfonami z iOS lub Androidem, co pozwala oczywiście na sterowanie oświetleniem z aplikacji. W ten sposób mieszkanie otrzymuje pierwsze smart wyposażenie. Nie jest to jednak zwykłe programowanie i zdalna obsługa, a wiele więcej. W adapterze zmieszczono kilka wartościowych czujników.

Anywhere

Anywhere socket

Jest sensor zmierzchowy, temperaturowy, dźwiękowy, wilgotności oraz opcje kontroli intensywności światła, czy elementy geofencingu. Co to wszystko daje? Okazję do zabawy światłem, ale też monitorowanie poszczególnych pomieszczeń (np. pod względem hałasu lub warunków wnętrza). Te ostatnie można wykorzystać do pilnowania dzieciaków. Mnie najbardziej podobają się dwie inne możliwości, a mianowicie integracja ze standardami serwisu IFTTT i platformy Apple HomeKit. Osobiście uważam to dzisiaj wręcz za konieczność jeśli chce się trafić do szerszego klienta.

Aplikacja IFTTT poszerzy funkcjonalność gadżetu, ponieważ jako jeden z tysięcy kanałów może pozwolić na budowanie bardzo wielu akcji (niemalże dopasowanych pod indywidualne potrzeby). HomeKit od Apple to równie ważna sprawa. Gigant z Cupetino buduje swoją sieć dla inteligentnego domu, więc zgodność z certyfikatem dostępu do standardu może się przydać. Im więcej inteligentnego wyposażenia na platformie HomeKit, tym więcej smart opcji w naszym mieszkaniu. Działa to na tej samej zasadzie co w przypadku IFTTT. Korelacja elementów pozwala na dostosowanie działania ekosystemu do własnych potrzeb.

źródło: Kickstarter