Na rynek trafia coraz więcej smart okularów AR. Co prawda większość jednostek jest kierowana wyłącznie do biznesu, ewentualnie do developerów, którzy mają zapoznawać się ze sprzętem, ale powoli będziemy otrzymywać także modele typowo konsumenckie. Nie wiadomo kiedy to się zmieni. Na razie możemy się jedynie przyglądać prototypom. Taki model zaprezentowała na SXSW 2018 Toshiba. dynaEdge AR to okulary z „ubieralnym” Windowsem. Chyba jedne z pierwszych z systemem Microsoftu.

Toshiba dynaEdge AR

Producenci eksperymentują z urządzeniami wearable wyposażanymi w Rzeczywistością Rozszerzoną. Toshiba opracowywała projekt dynaEdge AR wspólnie z marką Vuzix (znaną w branży). Nowy model ma być narzędziem głównie do pracy, czyli skupiać się na rozwiązaniach wspierających stanowisko. Oczywiście mowa o pomocy cyfrowych warstw w konkretnych warunkach, np. komunikacji z pracownikami, gdy działania wymagają użycia obu rąk i nie ma innej możliwości podglądu ważnych pomiarów i towarzyszących informacji. Asystent przypomina nieco w działaniu Google Glass, ale z nowszymi parametrami i zupełnie innych systemem operacyjnym.

Toshiba proponuje AR na jedno oko i soft pracujący na Windowsie 10. Okulary są w miarę kompaktowe, ale wszystko z uwagi na przeniesienie ważnych podzespołów do kieszonkowe komputerka na przewodzie. Taki format jest już stosowany od kilku lat i szczerze mówiąc, moim zdaniem jest koncepcją wygodniejszą. Wolę nosić ciężarek w kieszeni niż na głowie. W mobilnej (choć przewodowej) jednostce zmieszczono mini PC pracujący na procesorze Intel Core M. Wszystkie obliczenia są prowadzone właśnie tutaj. W okularach jest wyłącznie wyświetlacz. Dlatego okulary są leciutkie i kompaktowe. Na ich boku udało się umieścić panel sterowania.

Toshiba dynaEdge AR

Wbudowana kamerka posłuży do pomocy zdalnej, np. z ekspertami, którzy będą widzieć to co my. Nie znajdziemy tu raczej żadnych rewolucyjnych narzędzi. Po prostu aktualniejszy hardware i nowy system. Ekranik można spokojnie przepiąć do większych gogli, czyli akcesoriów zależnych od rodzaju stanowiska pracy. Tutaj estetyka nie liczy się tak bardzo jak w sekcji konsumenckiej, natomiast z generacji na generacji będzie zbliżała się do dostosowania konstrukcji pod normalnego klienta. Zastosowanie „windy” ma zwiększyć użyteczność poprzez szeroką bazę już istniejących aplikacji (choć pewnie wymagających lekkich przeróbek). Na razie wszystko jest przygotowywane dla biznesu, o czym świadczy sama cena – 1899 dolarów.