Zaraz po wczorajszym meczu otwarcia w Brazylii postanowiłem, że wytrwam do nocnej prezentacji Samsunga, która odbyła się w Nowym Jorku. Sam byłem ciekawy czym chce się pochwalić koreański gigant, choć spodziewałem się tablety Galaxy Tab S. Nie było niespodzianki, ale prezentację uznałem za udaną. Zademonstrowano model w dwóch wariantach wielkościowych: 8.4 oraz 10.5 cali i są to oczywiście nowe flagowce w ofercie. Zaliczymy je do kategorii premium. Zarówno pod względem designu, jak i specyfikacji. Przyznam, że Samsung narzucił niezłe tempo z wydawaniem kolejnych wariantów. Stosunkowo niedawno za najlepsze uchodziły modele Tab Pro i Note Pro. Teraz mamy kolejnego lidera.

Zacznę może od samego wyglądu, bo to zwykle on przyciąga wzrok na samym początku. Mocny sprzęt opakowano naprawdę smukłą obudową. Została ona zaprojektowana w stylu Galaxy S5, by lepiej reprezentować obecną generację urządzeń. Tablet w obu wersjach jest tak cieniutki, że prowadzący prezentację wspomniał, że jest to najsmuklejszy z segmentu, nawet w porównaniu do smartfonów. Wiecie ile ma grubości? 6.6 mm! Do tego ramka nie jest specjalnie daleko od krawędzi ekranu, więc w całości (również lekkiej wadze), tablet sprawia wrażenie bardzo poręcznego. Spodobało mi się też złote wykończenie i kolorystyka: lekko brązowawa barwa lub odcień bieli są całkiem przyjemne.

Podobnie jak Tab Pro, Tab S został wyposażony w rozdzielczość 2560 x 1600 pikseli – czyli dużo. Najważniejszą cechą nowego tabletu jest jego wyświetlacz. Super AMOLED pojawił się po raz pierwszy w tablecie. W porównaniu do niedawnej prezentacji smartfona LG G3, gdzie starano się promować telefon rozdziałką QuadHD, wyświetlacz Super AMOLED ma naprawdę konkretne zastosowanie i praktyczne funkcje. Już sama konstrukcja sprawia, że nie trzeba stosować filtrów i innych dodatkowych elementów, więc diody LED pozwoliły odchudzić urządzenie. Do tego panel jest bardziej energooszczędny (nie trzeba wyświetlać czerni, przygaszone „piksele”), lepszej jakości, no i można go używać w słoneczny dzień! To dla mnie najważniejsza z informacji.

Zatrzymam się jeszcze przy Super AMOLED. Jakość będzie wyraźnie lepsza. Kolory żywsze (zwłaszcza czerń!), lepszy kontras (100 000:1) i ogólnie odczujemy poprawę względem innych modeli. To co spodobało mi się równie mocno jak opcja wyraźnego wyświetlania w słońcu, to możliwość automatycznego doboru kontrastu przy czytaniu e-booków. Tablet nie był nigdy zbyt przyjemny do czytania, a teraz ma konkurować nieco z czytnikami. Na słońcu z kolei oprogramowanie sprawi, że filtry cyfrowe zmieniające kontrast sprawią wyraźniejsze pokazywanie treści. To bardzo ważne, bo tablety są gadżetami mobilnymi i chcemy z nich korzystać także na zewnątrz.

Okazję do zachwytów będę miał dopiero jak zobaczę go na żywo.  Jeśli porozmawiamy o wnętrznościach, to „najlepszy tablet w historii Samsunga” może się pochwalić mocnymi parametrami, ale nie są one specjalnie lepsze od serii Tab Pro (tam jednak były wystarczająco dobre). Wybrano ośmiordzeniowy układ Exynos (procesor 1.9 GHz + 1.3 GHz). Wspiera go 3 GB RAM. Do wyboru 16 lub 32 GB pamięci wewnętrznej z opcją rozszerzenia o karty microSD (do maks 128 GB). Ekran robi wrażenie na testerach dopiero w chwili odpalenia materiałów video lub gier.

Oba modele to zapewne konkurenci dla iPada Air i iPada mini z Retina. Oba są nieco większe od rywali (długość przekątnej ekranu). Oglądają grafiki na żywo, oba modele wyglądają nieco jak high-endowe komputery w zabawkowej formie (mam tutaj na myśli lekkość wyglądu i smukłe rozmiary). Lubię odczucia z tylnego panelu Galaxy S5, mimo, że plastikowe sprawiają wrażenie przyjemnego w dotyku. Tak samo jest ponoć z Tab S. Nawet wygląd perforowany zbliżony. Jest odczucie ciepła, nie zimnej metalowej konstrukcji. Oprócz tego jest jeszcze coś innego co upodabnia go do niedawno wydanego smartfona. To czytnik odcisków palca. Wykorzystano go sprytnie i pomysłowo do użytkowania w gronie rodzinnym – każdy może zalogować się na swój prywatny profil (aż do 8 użytkowników).

Jak zwykle jest też bogate wsparcie w oprogramowaniu. Na sale wyszło wielu partnerów. Przeważnie wykorzystujących nowy ekran Super AMOLED. Tutaj przedstawiono wsparcie Marvela (komiksy plus dodatki video do kolejnej części Avengersów), Conde Nast (magazyn „Papergarden” zoptymalizowany pod kątem możliwości wyświetlacza AMOLED), a także nowe Sasmung Gifts, czyli wsparcie aplikacji w wersjach premium. W tej części konferencji pokazano również możliwości dzielenia ekranu i wykorzystanie współpracy ze smartfonem. Możliwy będzie mirroring treści z telefonu i odbieranie połączeń z tabletu (coś konkurencyjnego do QPair 2.0 od LG i nowego iOS 8). Ma to ułatwić odbieranie telefonu, ale i łatwiejsze przenoszenie danych metodą „drag and drop”. Będzie też opcja dostępu do PC przez zdalny pulpit.

Takie parowanie Galaxy S5 i Galaxy Tab S nazwano SideSync 3.0. Jeśli posiadamy oba urządzenia Samsunga, to taka forma współpracy będzie całkiem przyjemna. Obsłużymy telefon zdalnie na ekranie tabletu w niemal każdej możliwej funkcji. Jeśli wygodniej pisać wam smsy na większej klawiaturce lub fizycznej (będzie kilka w komplecie), to szybko przeniesiemy treść na telefon i wyślemy sms. Mi to pasuje! Część takich rzeczy możemy robić z PC, ale tutaj mówimy o współpracy z tabletem Androida. Niech smartfon się ładuje, a my w domu zwykle i tak korzystamy z większego ekranu tabletu. Chyba powinienem jeszcze napisać coś o kamerce. Korzystamy z niej raczej jako kanał video niż do robienia zdjęć, ale należy podać informacje. Podzespoły te same co w Tab Pro: 8-megapikseli z tyłu i 2.1 na froncie.

Warto jeszcze wspomnieć o cenach, wydających się całkiem konkurencyjnymi. 399 dolarów za mniejszy z Wi-Fi oraz 499$ za większy. Ciekawe ile podrożeje z wariant z LTE. Samsung zaprezentował też kilka ciekawych akcesoriów: okładki, etui i klawiaturę. O tych będzie jeszcze okazja napisać.

źródło: global.Samsungtomorrow.com