Na tablecie już dawno można pograć w pożądne gry. Nie wszystkie jednak są do tego przystosowane. Jest kilka propozycji z segmentu specjalnie dla gracza. Niektóre mają nawet swoje własne kontrolery do wygodniejszego uchwytu i sterowania. Inne zamieniają ekran tabletu w przenośną konsolę, do której oferowany jest komfortowy pad w klasycznym wydaniu. Shield do Nvidia to jedna z bardziej znanych propozycji. Jej problemem był jednak cennik. Kosztowała za dużo, choć dysponawała wszystkimi innymi cechami zwykłego tabletu. Hybryda ciekawa i wykierowana w graczy hardcore’owych.

Shield K1

W zeszłym roku produkt zadebiutował i kosztował 299$. To taniej niż iPad mini, ale nadal drogo. Tym razem nowszy wariant będzie o 100 dolców tańszy, a wcale nie gorszy. Wciąż zachowa swoje gabaryty, tj. 8 calowego wyświetlacza, który jest wygodny do trzymania w pozycji horyzontalnej, a na podkładzie będzie chip samej Nvidii. Nie spodziewajcie się wielkich ulepszeń skoro spada cena. Zwykle przy tak ogromnych zniżkach posostawiane są moduły. Tak jest i w Shield K1. Korzysta z Tegra K1, a to wciąż jeden z lepszych w sekcji tabletów z Androidem.

Tablet wyposażono w 16 GB na dane, port mini-HDMI i slot na karty microSD (co by nam starczyło na mnóstwo gier). 390 gramów to nieco więcej niż tradycyjny tablet do codziennego użytku, ale ręce powinny nam wytrzymać. Wytrenowany gracz nie jedno przeszedł. Sporo gier wykorzystuje już pada, a wtedy o wadze urządzenia zapomnimy. Kontroler przejmuje sterowanie w tytułach bez konieczności używania dotykowego ekranu, więc klasyczne gierki obsłużymy jak trzeba. Niestety te udogodnienia również kosztują. Kosztowały i wcześniej, więc i tak jesteśmy do przodu.

Nvidia Shield K1 ico

Za bezprzewodowego pada trzeba dopłacić 60$, a przydatną nóżkę w postaci covera na Shielda 40$. Łącznie taki zestawik wycenono na niecałe 300$. To nadal taniej niż iPad mini 4 (kosztujący przecież 399$). Z perfyferiów to jeszcze nie wszystko. Opcjonalnie za 20$ jest rysik DirectStylus 2.

Wrócę jeszcze raz do procesora. Tegra K1 nie jest może najnowszy, jednak korzysta z NVIDIA Kepler graphics (192 core), a ten ma czym przyciągnąć fanów gier. Akurat płynność grafiki to najistotniejsze zadanie tabletu-konsoli. Ogromnymi zaletami Shield K1 jest też bardzo bogata baza kompatybilnych gier na Androida, a także współpraca z Nvidia GeForce Now – chmurowego rozwiazania do streamingu gier z naszego PC poprzez Internet. Ma to być sprzęt do grania, więc musi oferować niemal wszystko. Co prawda dostęp wymaga subskrypcji (8$ miesięcznie), ale dużo grający użytkownicy pewnie nawet nie odczują tego kosztu. Na szczęście klienci zyskują 3 miesięczny dostęp nabezpłatne testy.

Shield K1 tablet

Również dźwięk dostosowano do potrzeb gracza. Frontowe stereo powinno wystarczyć do mobilnej zabawy. Sam tablet ma też wszystko czego trzeba zwykłemu tabletowi. Są obie kamerki. Spokojnie zrobimy na tym urządzeniu wszystko co na normalnym tableciku. Każda jednostka otrzyma Androida w wersji Lollipop, ale mamy zapewnienie, że będzie możliwości aktualizacji do Marshmallow 6.0. Poprzednio Shield był oferowany także z LTE, ale nie wiem jeszcze czy i tak będzie z K1. W styczniu Nvidia pokaże na CES nowe procesory i spodziewam się pojawienia się droższego i mocniejszego wariantu z rodziny tabletów Shield. Oby nowy Shield K1 uniknął problemów z przegrzewaniem – jak to bylo u poprzednika. Posiadacze starych Shieldów nie mają powodów do wymiany „konsoli”. Nowych oferta może zachęcić.

źródło: Nvidia