Japoński operator Willcom, jakiś czas temu, wprowadził do swojej oferty najmniejszy i najlżejszy model telefonu komórkowego na świecie – WX03A, który ważył 40g i mierzył 32×70×10.5mm. Jego następca – model WX06A jest jeszcze lżejszy, waży zaledwie 32g przy takich samych wymiarach (no dobra, jest milimetr cieńszy 😉 ). Z wyglądu przypomina swojego prekursora, ale został usprawniony o kilka dodatków.

Model ten jest wręcz absurdalnie maleńki, smartfonom w obecnych czasach przekątne ekranów rosną, a model Phone Strap 2 jest mniejszy niż nie jeden wyświetlacz takiego smartfona. Posiada jedno-calowy kolorowy ekranik typu OLED, ale z racji micro gabarytów nawet i tak mały i energooszczędny wyświetlacz nie pociągnie więcej niż dwóch godzin rozmów na tak maleńkiej baterii (w tym 300h czuwania).

Można z niego dzwonić jak z normalnego telefonu, jest pełna klawiatura, więc wiadomości tekstowe też nie będa problemem, a co nowego ma najnowszy model? Ten poradzi sobie nawet z mailami! Oczywiście nie znajdziemy w nim kamerki, ale jest specjalna antenka, która wzmocni sygnał (trzeba ją odgiąć od obudowy). Poprzednik był wyposażony w port microUSB, więc można spodziewać się go również w tym modelu.

Pytaniem najważniejszym jest, do kogo kierowany jest tak mały telefon, czy w ogóle ktoś ma tak małe palce żeby użyć tej klawiatury? Może Japończycy tak, bo tylko tam znajdziemy ten model w ofercie sieci Willcom. Czas pracy urządzenia mówi, że taki telefonik może służyć tylko w awaryjnych sytuacjach. Ciekawe jakiej wielkości kart SIM używa, nano wersji – jak iPhone 5?

Wygląda jak zabawka, działa tylko w standardach sieci japońskich, więc nie spodziewajmy się kariery zagranicznej. Jeśli szukacie w nim innych bajerów typu Bloetooth, odtwarzacz mp3 itp. to ten model jest nie dla was. Model WX06A zadebiutuje w Kraju Kwitnącej Wiśni 21. marca w zaprezentowanych na zdjęciu trzech kolorach (tylko w wersji kontraktowej z siecią Willcom).

Niestety nie wiem ile będzie kosztował Phone Strap drugiej generacji, ale sądząc po możliwościach, raczej bardzo niewiele. Przydałby się do niego breloczek, choć sam mógłby być z nim pomylony, a bardzo łatwo go zgubić, i chyba utrzymać w ogóle w ręce.

żródło grafik: Willcom-inc.com, info via: Dailymail.co.uk