Oczekiwałem informacji na temat nowych modeli z linii Surface, a mówiło się nawet o czwartej generacji wariantu „Pro”, a tymczasem Microsoft nie zapomniał o sprzęcie nieco tańszym – tak jak od pierwszych generacji, kiedy to Surface wypuszczano w dwóch opcjach generacji. Ja wciąż przymierzam się do Pro 3 (i to od grudnia). Surface 3 to po prostu model o nieco słabszej charakterystyce, ale tym razem z pełnowartościowym Windowsem, a nie żadnym ograniczonym RT, jak kiedyś. Czym różni się od swojego bardziej profesjonalnego, starszego brata? Oprócz innej architektury wewnętrznego układu, przekątna zmaleje do 10 cali. Właściwie to powróci do „dziesiątki”, bo wcześniej trzeci Pro urósł do 12.

Najważniejsze informacje dla klienta? Będzie taniej, może i nieco słabiej jesli chodzi o podzespoły, ale nadal w zbliżonej formie hardware’u: jest klawiaturka Type Cover z opcją sztywniejszego dopięcia pod ekran, jest stylusik, jest regulowana nóżka. Wszystkie zalety pozostaną cechami wyróżniającymi nowego Surface’a. Mnie ogólnie cieszy, że Microsoft nie zapomniał o tańszych odpowiednikach i liczę też nieco na obniżenie cennika modeli „Pro” ;). Warto przypomnieć, że Surface Pro 3 okazał się finansowym sukcesem (w przeciwieństwie do poprzedników) i wróżę podobny efekt z bardziej przystępnym cenowo urządzeniem.

Skoro jestem już przy cenie, to zacznijmy od ceny wejściowej obu urządzeń. Surface Pro 3 zaczyna się od 799 dolarów za wariant z procesorem i3 oraz 4GB RAM (nie ma w tej cenie drogiej klawiaturki). Surface 3 ma kosztować już 499 dolarów, ale również startując bez klawiaturki, a nawet bez Smart Pena. O ile wariant Pro był kierowany do segmentu biznesowego, tak targetem Surface 3 są studenci, czy użytek domowy. Tablet jest mniejszy, ale niewiele. 10.8-cala to wciąż wygodna przekątna. Pod ekranem, w lekko zmodyfikowanej gabarytowo formie, zmieszczono 64-bitowy procesor Intel Atom x7 Cherry Trail quad-core SoC (uff, ale nazwa). Zmniejszono też RAM do 2 GB, a maksymalnie można zakupić 4 GB. Tylko 32 GB na dane to nieco za mało, ale nadal jest porcik microSD.

Oczywiście sprzęt będzie gotowy do przyjęcia na pokład najnowszego Windowsa 10, który ma pojawić się gdzieś w okresie wakacyjnym. Nadal ma to być tablet, który ma nas zachęcić do zrezygnowania z laptopa. Tablet klasy PC udało się jeszcze nieco odchudzić, ale niewiele. W praktyce grubość jest zbliżona. Downsizing pochłonął też kilka innych elementów. Mniejszy ekran to i mniejsza rozdzielczość (na szczęście 1,920 x 1,280 to 214 PPI, czyli gęstość zbliżona do Pro), a regulowana nóżka ma chyba nieco mniej opcji ustawień (choć wciąż pozwala na niemal położenie tabletu). Microsoft musiał być bardzo zadowolony z rysika Surface Pen, bo jako opcjonalny dodatek pozwala na jego użytek – wcześniejsze generacje tańszego modelu Surface nie miały tego komfortu.

Stylus ma nawet więcej opcji kolorystycznych niż ten dodawany do Surface 3 Pro. Bateria ma wystarczyć na 10 godzin działania (wyliczenia na podstawie trybu video). Ładowarkę z SP3 wymieniono na złącze microUSB. Urządzenie ma też dwie kamerki (8 mpx na tyle i 3.5 na przodzie). Aparaciki są ważne dla Microsoftu, bo promuje on Skype’a, którego kilka lat temu firma wykupiła. Trochę szkoda mi nóżki, bo mechanizm w Pro jest fantastyczny. Surface 3 umożliwi regulacje na tylko trzech poziomach. Widocznie Pro ma być nadal Pro i oferować więcej.  „Budżetowy” Surface waży tylko 622 gramy i jest to oczywiście najlżejszy z tabletów Surface w całej historii. Jeśli chodzi o porty to nadal mamy jedno USB 3.0, DisplayPort. Dziwne, że nie wbudowano najnowszego USB-C.

Microsoft zaoferować ma też model LTE (którego nie widziałem w linii Pro). Surface 3 ma też wykorzystać stację dokującą, przemieniającą go bardziej w sprzęt desktopowy. Myślę, ze ten wariant dużo lepiej będzie pasował jako rywal dla iPada Air 2. Sprzęt ma zadebiutować w maju. Oczywiście nie u nas. U nas nawet nie ma opcji zakupu Surface Pro 3 (chyba, że zamówienie z zachodniej Europy po kursie euro). Wstyd!!! Kiedy Microsoft zacznie traktować nasz rynek poważnie?

źródło: Microsoft